— To jakaś histeria — ocenił w serwisie społecznościowym dziennikarz Maciej Zemła, zamieszczając nagranie z protestu spod budynku Sejmu.
W miastach w całej Polsce mają miejsce manifestacje oraz marsze solidarności ze środowiskiem sędziowskim. Obywatele, opozycja oraz część sędziów chce wyrazić w ten sposób sprzeciw wobec projektu ustawy dyscyplinującej przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Kontrowersyjne przepisy mają też wprowadzić nową procedurę wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
Podczas zgromadzenia w Warszawie głos zabrał sędzia Igor Tuleya:
— Tak jak dzisiaj, wystarczy, że po prostu jesteście. Słowa są zbędne, wystarczy, że stoicie przy nas. Nie mogę Wam obiecać, że tę bitwę wygramy, ale mogę Wam obiecać, że sędziowie pokażą że nie tylko fajnie mówią o konstytucji, ale są w stanie wszystko zrobić w jej obronie. Sędziowie będą walczyli do końca!
— Mogę wam też obiecać, że prędzej, czy później zwyciężymy, bo dobro triumfuje nad złem, prędzej, czy później — przekonywał dalej sędzia.
Słowa Tuleyi spotkały się z aprobatą tłumu. Kilkaset osób skandowało „zwyciężymy!”.
— Mamy taki moment, że nie tylko jesteśmy obrzucani błotem, ale też gipsuje nam się usta, próbuje nas się wtrącić do więzień. Jeśli to prawo wejdzie w życie, to pewnie to się uda. Proszę, żebyście nas zapamiętali w sędziowskich togach, jak rozmawialiśmy z młodzieżą o konstytucji (…) Mówcie swoim dzieciom, że kiedyś były wolne sądy! — nawoływał Tuleya.
To jakaś histeria. Sędzia Tuleya na proteście przed Sejmem: "Gdyby nas kiedyś zabrakło, mówcie swoim dzieciom, że były kiedyś wolne sądy…" #WolneSądy #Protest pic.twitter.com/GhAvnGsC7b
— Maciej Zemła (@MaciejZem) December 18, 2019
źródło: Twitter