Roman Giertych

Giertych ukarany karą grzywny, ale wyrok sądu ma gdzieś: „Nie zapłacę”

Mecenas Roman Giertych otrzymał karę porządkową w wysokości 3 tysięcy złotych, jednak od razu zapowiedział, że nie zamierza jej płacić. Gdy adwokat został ukarany przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego nie przejął się z tego powodu.

Po kilku godzinach oddalono kasację prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Sprawa dotyczy medialnych wypowiedzi mecenasa z lat 2016-2017, które wiązały się z katastrofą smoleńską. Roman Giertych odniósł się do postępowania prokuratury dot. tzw. zdrady dyplomatycznej i zarzutów wobec byłego premiera Donalda Tuska.

— Nie ma najmniejszych podstaw do zarzutów dla Tuska w sprawie katastrofy smoleńskiej — mówił mecenas.

Rzecznik dyscyplinarny izby adwokackiej wszczął postępowanie z powodu słów Giertycha, jednak w 2017 roku zostało ono umorzone. Od decyzji chciał odwołania prokurator krajowy, jednak nie uzyskał oczekiwanego rezultatu. W dalszej kolejności kasację do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wniósł Zbigniew Ziobro, jednak również została oddalona. W związku z tym umorzenie stało się ostateczne.

— Nie każde naruszenie skutkuje możliwością uwzględnienia kasacji. Tu mamy do czynienia z pewnym naruszeniem, które być może powinno zakończyć się upomnieniem dziekańskim, być może powinno być ocenione jako znikome społeczne niebezpieczeństwo czynu, ale nie jest to tak duże naruszenie, żeby upoważniało nas do podejmowania decyzji na etapie postępowania kasacyjnego — tłumaczył sędzia Tomczyński.

Zanim jednak tak się stało, Roman Giertych pokazał się z nie najlepszej strony na sali sądowej. Nie wstał, gdy sędziowie wchodzili na wokandę.

— To, że dziś po raz pierwszy w życiu, od 25 lat jak praktykuję prawo, nie wstałem na przyjście osób ubranych w togi sędziowskie, jest wynikiem tego, że złamano konstytucję i doprowadzono do tego, że panowie uważacie, iż jesteście powołanymi sędziami — wyjaśniał mecenas.

— Jak mogliście zgodzić się po tylu latach kariery, żeby dać się sprowadzić roli do instrumentu partii rządzącej, aby dyscyplinować innych kolegów — mówił Giertych do składu sędziowskiego.

Adwokat został upomniany, by zakończył swoją wypowiedź. Nie posłuchał i stwierdził, że nie może być upominany, bo nie stoi przed sądem. Wtedy ogłoszono przerwę, po której zadecydowano o nałożeniu kary porządkowej w wysokości 3 tysięcy złotych na Romana Giertycha. Ten szybko zapowiedział, że nie zamierza płacić i zamieścił stosowny wpis na Twitterze.

— Nie jest to sąd, to grzywny nie zapłacę. Zgodnie z art. 51 ustawy o ustroju sądów powszechnych nieopłacona grzywna zamienia się na areszt do 7 dni. Będzie to bezprawne pozbawienie wolności. Tzw. sędziowie tzw. ID SN karząc mnie grzywną doskonale wiedzieli, że jej nie mogę zapłacić, bo uznałbym ich istnienie i że zamienia się ona na areszt — podsumował.

 

źródło: nczas.com

About the Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these