Pierwsza prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Gersdorf odebrała w Petersbergu Międzynarodową Nagrodę Demokracji Bonn 2019. W trakcie swojego przemówienia nawiązała do hitlerowskich Niemiec.
Małgorzata Gersdorf wygłosiła w Niemczech mowę krytykującą rządy Prawa i Sprawiedliwości. Oprócz zwrócenia uwagi na niekonstytucyjne zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości, twierdziła także, że w Polsce panuje atmosfera podsycania mowy nienawiści wobec sędziów oraz ograniczania ich praw oraz swobód. Powoływała się także na opinie i raporty Komisji Weneckiej oraz Komisji Europejskiej.
— Można odnieść wrażenie, że przez ostatnie cztery lata doświadczyliśmy życia w ustroju, który można określić jako autorytaryzm wyborczy — za fasadą wolnych wyborów kryje się forma rządów prawem, a nie rządów prawa — mówiła pierwsza prezes Sądu Najwyższego.
— To, co wydarzyło się w ostatnich latach w polskim wymiarze sprawiedliwości należy potraktować jako ostrzeżenie, do czego może prowadzić demokracja sprowadzana jedynie do rządów większości. Ale jest to, w mojej ocenie, ostrzeżenie, z którego jest zarówno w Polsce, jak i w Europie możemy i musimy wyciągnąć wnioski — oświadczyła Gersdorf.
Największe kontrowersje w przemowie sędzi wzbudził kontekst, jaki przywołała w swojej ocenie aktualnej sytuacji w Polsce:
— Nie muszę Państwu, zwłaszcza tu w Niemczech tłumaczyć, do jakich skutków ustrojowych może prowadzić instrumentalne spoglądanie na prawo oraz wybory. Doświadczenie lat 30 ubiegłego wieku nauczyło nas wiele. Dziś powstaje pytanie, czy potrafimy wyciągnąć z tego wnioski — pytała retorycznie Małgorzata Gersdorf.
https://www.youtube.com/watch?v=QqLVB1vlWek
źródło: Do Rzeczy