Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” skomentował wyniki wyborów parlamentarnych. W przypadku rezultatu, jaki osiągnęła Koalicja Obywatelska, uważa, że mamy do czynienia z „katastrofą„. Jarosław Kurski podkreślił, że politycy PO powinni przejąć władzę w partii, zanim Schetyna ściągnie ją na samo dno.
— W polityce władzy nikt nie daje. W polityce władzę się bierze. Jeśli młodzi liderzy Koalicji Obywatelskiej nie podejmą teraz wyzwania, sprawią, że obóz demokracji przegra czwarte kluczowe wybory — powiedział Kurski.
— Zamiast jęczeć „Tusku musisz”, lepiej tworzyć przyjazne warunki dla jego decyzji. Wiadomo natomiast, jak jest z negatywnym elektoratem Grzegorza Schetyny. To zostało sprawdzone niestety po wielokroć — dodał redaktor.
Jak zauważył, PiS w ostatnich wyborach bardzo poprawiło swój wynik, bo aż o 2 mln głosów. Nawet PSL i SLD znalazły się w lepszym położeniu i otrzymały o 600 tys. głosów więcej. Natomiast KO zdobyło jedynie „marne 200 tys.„.
— To katastrofa, zwłaszcza gdy zważy się na wielkość innych partii — kontynuował Jarosław Kurski.
Jest zdania, że trzeba podejmować odpowiedzialne decyzje i samemu „wziąć” sobie władzę, tak jak zrobił to kiedyś młody Tusk.
— W polityce władzy nikt nie daje. W polityce władzę się bierze. Gdy młody Tusk przegrał wybory z Bronisławem Geremkiem, wyszedł z Unii Wolności i założył Platformę Obywatelską. Sam wziął władzę — podsumował zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
źródło: tvp.info