W ubiegłym roku w Polsce liczba zgonów była największa od 1951 roku. Ponieważ skutki pandemii dalej są widoczne, a liczba dziennych zakażeń jest duża, Radosław Fogiel postanowił wyjaśnić, dlaczego ta sytuacja nie jest winą rządu.
— Nie odtrąbiałbym klęski, sytuacja jest poważniejsza niż wiosną, ale ona jest poważniejsza wszędzie. To jest bardziej zwycięstwo koronawirusa niż klęska kogokolwiek — tłumaczył Radosław Fogiel podczas rozmowy z TVN24.
Zobacz także: Klaudia Jachira lubi robić TO w łóżku! Posłanka otwarcie się przyznała
— Zgony i tragedie nie są efektem polityki rządu. Dzisiejsza sytuacja nie jest efektem polityki rządu, ona jest efektem działań koronawirusa. Ojcem klęski jest COVID-19. Działania rządu mogą zarządzać kryzysem, minimalizować go, ale musimy spojrzeć prawdzie w oczy – my mamy do czynienia z pandemią — tłumaczył wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Fogiel podkreślił również, że w tej chwili jedynym rozwiązaniem obecnej sytuacji zdają się być szczepionki.
Zobacz także: Tusk zabrał w końcu głos w sprawie ujawnionych nagrań. Bezczelnością przebił samego siebie
Pozostaje mieć nadzieję na to, że kryzys uda się opanować. W ubiegłym roku zmarło ponad 461 tys. osób. Wśród nich są osoby, które odeszły z powodu pandemii koronawirusa – aż 27 tys. Polaków. Część z nich zmarła z powodu Covid-19, a część miała także choroby współistniejące.
Źródło: Rzeczpospolita