Elon Musk będący szefem Tesli oraz SpaceX angażuje się w wojnę na Ukrainie, udostępniając obywatelom tego kraju satelity Starlink, które ułatwiają im w wojsku i administracji utrzymanie łączności.
Miliarder jest natomiast świadom tego, że w takiej sytuacji, jego sprzęt zostanie narażony na ingerencję rosyjskiej armii. Z tego właśnie powodu Musk wystosował specjalne oświadczenie.
– Ważne ostrzeżenie. Starlink jest jedynym nierosyjskim systemem komunikacyjnym, który wciąż działa w niektórych rejonach Ukrainy. Prawdopodobieństwo wzięcia go na cel jest bardzo wysokie. Proszę używać ostrożnie – napisał Elon Musk w czwartek na portalu społecznościowym Twitter.
To Ukraińcy zrobili jako pierwsi krok do pochodzącego z RPA biznesmena Elona Muska. Na Twitterze odezwał się do niego wicepremier Ukrainy Mychajło Fedorow. Mówiąc, że podczas, gdy Musk, opowiada o kolonizacji Marsa, Rosja próbuje zająć Ukrainę. W momencie, w którym rakiety miliardera z powodzeniem lądują z kosmosu, rakiety wystrzelone przez rosyjskie wojska, spadają na ukraińskich obywateli.
Elon Musk nie zwlekał zbyt długo z odpowiedzią na wiadomość premiera Fedorowa, ponieważ po przeszło dziesięciu godzinach podjął decyzję o tym, by wesprzeć Ukrainę w walkach z rosyjskim okupantem. Zapowiedział wówczas, że więcej terminali pojawi się już wkrótce.
Bombardowania doprowadziły do tego, że w niektórych miastach wystąpiły problemy z łącznością oraz internetem. W obecnym momencie zachowanie kontaktu z dowództwem jest fundamentalne w walce z okupantem, a także umożliwia jak najszybszą reakcję. Satelity Elona Muska, zapewniają dostęp do internetu satelitarnego w każdym miejscu na świecie. Elon Musk planuje wysłać w kosmos około 12 tysięcy satelitów, które stworzą system działający od 2027 roku.
ZOBACZ TEŻ: Andrzej Duda: Staliśmy się celem cynicznej rosyjskiej propagandy i dezinformacji
ZOBACZ TEŻ: Rzecznik rządu: Polskie samoloty nie walczą na Ukrainie
Źródło: wp.pl, twitter.com