Od kilku dni na Podkarpaciu panują bardzo trudne warunki. Niskie opady i krytyczny poziom wody w Sanie to poważne konsekwencje dla rolnictwa i efektywności produkcji rolniczej.
Mirosław Piela, przewodnik turystyczny i radny z gminy Lutowiska opublikował na Facebooku niepokojące zdjęcia.
Widzimy na nich krytycznie niski stan wody. Pomimo tego, że w ostatnich dniach przez Polskę przeszły ulewy, to w Bieszczadach ich zabrakło.
Co na to eksperci? Wyjaśniają, że pierwszym etapem suszy jest susza atmosferyczna, czyli taka, która wiąże się z niedoborem opadów.
Towarzyszy jej wysoka temperatura, wraz z którą postępuje spadek wilgotności względnej powietrza. Nasilająca się susza atmosferyczna przyczynia się do wysuszenia gleby i może doprowadzić do suszy rolniczej. Takiego zdania jest dr Krzysztof Bartoszek, adiunkt w Katedrze Hydrologii i Klimatologii Instytutu Nauk o Ziemi i Środowisku Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.
Ekspert podkreślił, że susza rolnicza uniemożliwia wzrost i rozwój roślin uprawnych, co w efekcie przyczynia się do znacznego spadku plonów. W najgorszym przypadku rośliny po prostu zamierają.
— Susza prowadzi do znacznego spadku plonów i pogorszenia ich jakości, a w skrajnych przypadkach do zamierania roślin. Podczas długotrwałego okresu ujemnego salda bilansu wodnego, tzn. gdy poziom wody w rzekach i stany wód gruntowych znajdują się w strefie stanów niskich, może rozpocząć się susza hydrologiczna — tłumaczył dr Krzysztof Bartoszek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Papież Franciszek odwiedzi Moskwę i Kijów? Duchowny przedstawił swoje plany
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Egipt: Turystki zaatakowane przez rekina. Polskie biuro podróży wydało oświadczenie!
źródło: Facebook