Były szef RE Donald Tusk rozmawiał z „Gazetą Wyborczą”, skarżąc się na pogorszony stan zdrowia. Wyjaśnił, że odkąd zauważył u siebie pewne dolegliwości, pozostaje pod kwarantanną na okres minimum 14 dni.
— Wcześniej miałem publiczne spotkania w Belgii, Niemczech, Rumunii, Luksemburgu. Po powrocie zacząłem kaszleć, ale gorączka na szczęście nie była duża — powiedział w rozmowie z dziennikarzem Donald Tusk.
Przewodniczący EPL wyznał, że z powodu podejrzenia zarażenia koronawirusem przebywa w izolacji w swoim domu.
— Pani doktor zdecydowała bez testu (na obecność koronawirusa), że na minimum 14 dni muszę zostać w domu. Jestem z nią w telefonicznym kontakcie — tłumaczył były polski premier.
Polityk jest zdania, że zaplanowane wybory prezydenckie nie mogą się odbyć w pierwotnym terminie, czyli 10 maja.
— Naraziłoby to na ryzyko utraty zdrowia i życia tysiące ludzi. Nawet rząd, o którym mam bardzo złe zdanie, nawet partia tak złakniona władzy, jak PiS nie podejmą takiego ryzyka — powiedział Tusk.
Według byłego szefa RE wybory prowadzone w warunkach, z którymi mamy obecnie do czynienia, „nie miałyby wiążącego charakteru, a na pewno byłyby łatwe do podważenia, także w sensie prawnym”.
— Tylko wariat albo zbrodniarz mógłby proponować ludziom pójście do lokali wyborczych. To, że wybory w tej chwili są niedopuszczalne, wie także PiS. Tylko z bliżej nieznanego powodu odgrywa spektakl — dodał.
źródło: wiadomosci.onet.pl