Donald Tusk pomimo niezaprzeczalnej katastrofy wizerunkowej w Polsce odnosi znaczne sukcesy za granicą. Wczoraj został wybrany szefem Europejskiej Partii Ludowej dzięki poparciu 491 delegatów. Objęcie tego stanowiska przez polityka ma wiązać się z „nową erą” dla europejskiej chadecji.
Donald Tusk ma żal o to, jak przedstawiano jego osobę w telewizji publicznej. Jest zdania, że PiS-owska władza przy jej pomocy próbowała mu zaszkodzić.
— Mój wizerunek był skutecznie rujnowany przez telewizję publiczną. Było to zachowanie haniebne. PiS-owska władza nad tym pracowała z użyciem TVP — powiedział polityk.
Szef Rady Europejskiej nie zamierza jednak się poddawać. Zapowiedział walkę i podkreślił, że będzie trzymał kciuki za Małgorzatę Kidawę-Błońską oraz Jacka Jaśkowiaka, którzy wezmą udział w prawyborach w PO.
— Ten dylemat jest dość oczywisty; chciałoby się popierać i jedną, i drugą kandydaturę. To bardzo dobry moment dla Platformy, żeby nabrać takiego wigoru i energii, bo konkurencja bardzo dobrze robi każdej organizacji politycznej — dodał Tusk podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej w Zagrzebiu.
Ponadto zapewnił, że zawsze będzie czuwał nad Polską i zaangażuje się w politykę w takiej skali, w jakiej będzie to niezbędne. Wydaje się, że polityk podjął decyzję, że będzie działał na odległość i dzięki temu lepiej na tym wyjdzie.
— Od pierwszego grudnia będę do dyspozycji, jeśli chodzi o polskie sprawy polityczne, w takim pełnym, stuprocentowym wymiarze. Oczywiście zaangażuję się w tej skali, jaka będzie oczekiwana przez kandydata na prezydenta, ale też nie chcę zaszkodzić. Są różne gusta i guściki, wiec nie każdy może chcieć mojej pomocy — powiedział Donald Tusk.
źródło: wiadomosci.onet.pl