Europoseł Lewicy Robert Biedroń w mocnych słowach skrytykował rząd mówiąc, że jeżeli ten nie zmieni swojej postawi i nie zacznie przeprowadzać zmian, to będzie nam niezwykle trudno wrócić na ścieżkę praworządności.
— Tych pieniędzy po prostu nie będzie, bo Parlament Europejski ma moc także kontrolną, i będzie kontrolował — oznajmił europoseł Lewicy Robert Biedroń.
Polityk sceptycznie odniósł się do zapewnień Donalda Tuska, który mówił, że prowadzi rozmowy z przedstawicielami UE, by nie karali Polaków finansowo za błędy PiS-u.
— Donald Tusk na pewno ma sporo znajomości, tylko takich rzeczy nie załatwia się po znajomości. To nie jest kiełbasa spod lady, którą się da załatwić dlatego, że się zna sklepową — mówił Robert Biedroń.
Polityk Lewicy skwitował, że w zapewnienia Tuska „wierzy w to chyba tylko Roman Giertych i być może Tomasz Lis, i nikt więcej”
Niedawno były premier Donald Tusk obwieścił, że prowadzi ożywione dyskusje z przedstawicielami UE i przekonuje „by nieustannie rozmawiać, naciskać i wywierać presję na polski rząd, żeby wycofał się ze szkodliwych także dla Polski i Polaków ataków na polską praworządność”.
— Ale, żeby komuś nie wpadł do głowy łatwy pomysł, by karać Polaków finansowo za to, co nie jest ich grzechem, tylko jest grzechem rządu. I to mogę powiedzieć z zupełnym przekonaniem, że ta moja argumentacja, że karanie Polaków za to, co robi rząd, który będzie istniał jeszcze maksimum dwa lata i kilka miesięcy — bo ja jestem o tym przekonany, że to jest możliwe — byłoby rzeczą nierozsądną — tłumaczył Tusk.
Lider Lewicy, który był gościem Polsat News ustosunkował się do słów Donalda Tuska przypominając wpis mec. Romana Giertycha, który udostępnił w mediach społecznościowych.
— Dobra wiadomość o poranku. Donald Tusk z poczucia narodowej odpowiedzialności (oraz wierząc, że PiS straci władzę w 2023), przekonał KE do zaakceptowania polskiego planu odbudowy po pandemii, którego przytłaczającą część będziemy realizować w latach 2023-2028 — czytamy.
Robert Biedroń przyznał, że wierzenia Tuska mogą być bardzo złudne, ponieważ takich rzeczy nie da się załatwić po znajomości. Wydaje się jednak, że były premier bardzo wierzy w swoją moc sprawczą.
— To nie jest kiełbasa spod lady, którą się da załatwić dlatego, że się zna sklepową, to jest budżet unijny, który jest obwarowany wieloma regułami m.in. ważną, fundamentalną regułą — pieniądze za praworządność. Jeżeli polski rząd — nie tylko, jeśli chodzi o Izbę Dyscyplinarną (Sądu Najwyższego), ale o wiele innych kwestii — nie zmieni swojej postawy, nie zacznie przeprowadzać pewnych zmian, które przywrócą nas na drogę praworządności, to tych pieniędzy po prostu nie będzie, bo Parlament Europejski ma moc także kontrolną, i będzie kontrolował — powiedział Biedroń.
Zobacz również: Unijny komisarz o nakładaniu kar na Polskę: Garść euro dziennie, to byłoby za mało
Zobacz również: Tomasz Lis ostrzega przed brakiem szacunku do katolików: To wielki prezent dla PiS-u
Dobra wiadomość o poranku. Donald Tusk z poczucia narodowej odpowiedzialności (oraz wierząc, że PiS straci władzę w 2023), przekonał KE do zaakceptowania polskiego planu odbudowy po pandemii, którego przytłaczającą część będziemy realizować w latach 2023-2028.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) September 10, 2021
źródło: wiadomości.onet.pl, 300polityka.pl