Jak informuje Departament Stanu USA, Rosja postanowiła wpłynąć na pewne partie polityczne w Europie, a także urzędników w ponad dwudziestu krajach. Na ten cel wydała ponad 300 milionów dolarów.
Zdaniem Amerykanów, Rosja szuka wsparcia u polityków i partii, które z nią sympatyzują. Chodzi m.in. o ugrupowania w Albanii, Czarnogórze, Bośni i Hercegowinie oraz na Ukrainie.
Departament dodaje, że Rosja przeznaczyła ogromne środki na to, by manipulować demokracjami od środka.
– Jest to próba osłabienia zdolności ludzi na całym świecie do wybierania rządów, które ich zdaniem najlepiej nadają się do ich reprezentowania, reprezentowania ich interesów i reprezentowania ich wartości – przekonywał rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Dyplomaci z USA mają zbadać, które kraje padły celem złośliwych działań ze strony Kremla.
Gen. Pytel o Rosji
Były szef kontrwywiadu wojskowego ocenił, że Prawo i Sprawiedliwość jest „tajną bronią” Rosji, która próbuje poprzez to ugrupowanie realizować swoje cele w Polsce.
– Wszystko, co się stało w Polsce po 2015 roku, wpisuje się w rosyjskie interesy na tym obszarze. A nasze służby pozostawiły polskie państwo w obliczu zagrożenia ze strony Rosji nagie i pozbawione ochrony – mówił gen. Pytel w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tusk grozi Macierewiczowi więzieniem. Opublikował post
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sensacyjny sondaż. „Mamy właściwie remis ze wskazaniem”
źródło: Bloomberg / DoRzeczy