Andrzej Piaseczny po dłuższej chwili milczenia zabrał głos w kwestii spraw politycznych. Kilka miesięcy temu Internet obiegło nagranie z imprezy urodzinowej muzyka. W czasie rozmowy ze swoimi gośćmi Piaseczny atakował PiS i Konfederację.
Tym razem artysta wziął na celownik prezydenta Andrzeja Dudę. „Piasek” w rozmowie z Onetem podkreślił, że nie może już dłużej milczeć i musi wyrazić swoje zdanie odnośnie ostatnich wydarzeń.
— W pewnym momencie pomyślałem, że wyłączanie telewizora na kanałach informacyjnych już nie pomaga, niestety — mówił piosenkarz.
Popularny muzyk uderzył w prezydenta Dudę, twierdząc, że „wygrał on wybory, strasząc gejami, Niemcami i Żydami”. Artysta nie skomentował jednak, o jakie dokładnie wypowiedzi prezydenta mu chodziło.
— Polityka ingeruje, wchodzi powoli do naszego łóżka. Kiedy wygrywa się wybory na prezydenta, strasząc gejami, Niemcami i Żydami, to trzeba wstać i powiedzieć: nie zgadzam się z tym. Kiedy zdobywa się władzę, to trzeba szanować całą resztę. Niestety to się nie dzieje — mówił Andrzej Piaseczny, wyznając, że jest niepocieszony faktem, że jego faworyci nigdy nie wygrywają.
O przekonaniach politycznych „Piaska” mogliśmy dowiedzieć się kilka tygodni temu. W sieci pojawiło się nagranie z jego 50. urodzin. Wideo z imprezy udostępnił w mediach społecznościowych Adam Darski znany jako „Nergal”.
— Je*ać biedę. Je*ać PiS i Konfederację i wszystkich ku*wa ta, co tego — krzyczał wówczas „Piasek”.
Teraz w rozmowie z Onetem nie zamierzał usprawiedliwiać swoich słów.
— Nie wycofuję ani słowa. Uważam, że ci ludzie u władzy zasłużyli sobie wszystkim, co nam zrobili przez ostatnich sześć lat, żeby zebrać żniwo w postaci ośmiu gwiazdek albo nawet mówienia wprost — stwierdził Andrzej Piaseczny.
Źródło: onet.pl, wMeritum.pl