Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przeprowadziła stream na swoim profilu w mediach społecznościowych. W pewnym momencie w kadr weszły nadlatujące gołębie.
— Mój Boże, gołębie przyleciały! — oznajmiła nagle wystraszona Dulkiewicz. Nagranie z udziałem zarządczyni Gdańska rozniosło się szeroko po Twitterze i Facebooku. Internauci zarzucili pani prezydent infantylizm. Nie zabrakło również porównań do kultowej postaci z polskich kabaretów:
— Gdańsk wybrał sobie do zarządzania własnym miastem pierwowzór kabaretowej ,,Mariolki” — napisał na Facebooku bloger „Razprozak”. W sieci nie zabrakło bardziej krytycznych komentarzy:
— Jako paroletnia wiceprezydent Gdańska i ogólnie mówiąc działaczka p. Dulkiewicz ma zapewne jakieś kompetencje zarządcze (jakieś w sensie – nie wiem, czym konkretnie się zajmuje). Jednakże, mam wątpliwości, czy nadaje się na prezydent dużego miasta.
— Mam wrażenie, że to eksperyment społeczny, żeby sprawdzić jak nisko w wyborze kandydata ludzie upadną „byle żeby pisior nie wygrał”.
— Jedyna nadzieja w niej, że dzięki swoim „osiągnięciom” zakończy panowanie dynastii Adamowiczow w Gdańsku. Przez niecałe dwa lata sporo problemów w mieście się na tworzyło, a ta se śmiga po Polsce bawić się w politykę krajowa. A miastem rządzą spece od infrastruktury po socjologii jak Pan Grzelak.
— Ona nie przepuści okazji by udowodnić dlaczego Adamowicz ją trzymał, a trzymał na zasadzie bierna, mierna ale wierna. Poziom jej infantylizmu jest na oko kilkuletniej dziewczynki która przestraszyła się jakiegoś niegroźnego zwierzątka. Czaskowski jest zakłamanym cynikiem wiadomo że jest inteligentny, ona jest groźniejsza bo w wygłaszane brednie wierzy jako prawdy objawione.
źródło: Facebook
