Dobromir Sośnierz gościł w studiu Telewizji Polskiej. To spotkanie zapewne na długo pozostanie mu w pamięci, ze względu na emocjonujący przebieg. Poruszonym tematem było postępowanie prof. Tomasza Grodzkiego, który miał przyjmować łapówki jako lekarz.
Poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz w mocnych słowach odpowiedział na pytanie dziennikarza Michała Adamczyka, który zapytał: „Czy profesor Tomasz Grodzki jest obciążeniem dla Platformy Obywatelskiej?”
Sfrustrowany polityk podkreślił, że ma już dość tematu o marszałku Grodzkim.
— No oczywiście, że jest. Ja wiem, że panowie z PiS-u moglibyście godzinami rozprawiać na ten temat. Ale już naprawdę któryś tydzień o tym rozmawiamy. Jaki to ma wpływ na nasze życie? To, co się działo w tych gabinetach marszałka Grodzkiego, świadczy o nim nie najlepiej. Ale na moje życie nie ma to żadnego wpływu — odparł Sośnierz.
Dziennikarz TVP nie krył zdziwienia słowami swojego gościa i dopytał:
— To naprawdę nie istotne, że trzecia osoba w państwie mogła brać łapówki?
— Naprawdę trudno się tutaj rozmawia. Jak mówiłem o sądach, to mnie normalnie zakrzyczeliście. A teraz mamy rozmawiać o mało znaczących dyrdymałach. Już miesiąc ględzimy o tym marszałku Grodzkim. To jest sprawa dla konkretnych organów czy on brał łapówki, czy ich nie brał. Czy my tam byliśmy? Ktoś z nas tam był? Który tydzień już tylko o tym gadamy? Ile jeszcze będziemy mówić na temat marszałka Grodzkiego? — emocjonował się Sośnierz.
źródło: wsieci24.pl