Krzysztof Bosak gościł na antenie Polsat News. W studio obecni byli także Michał Szczerba z PO oraz Andrzej Rozenek z Lewicy. Burzliwa dyskusja dotyczyła wystąpienia byłego więźnia obozu Auschwitz-Birkenau Mariana Turskiego.
— Głos dostał pan, który zdecydował się wykorzystać tę rocznicę, by zaatakować rząd czy Sejm — twierdził Bosak na antenie Polsat News.
Prowadząca program Agnieszka Gozdyra zareagowała na wypowiedź polityka Konfederacji z niedowierzaniem:
— Niebywałe rzeczy pan mówi.
Poseł Konfederacji odniósł się do wystąpienia Mariana Turskiego, byłego więźnia obozu Auschwitz-Birkenau. Krzysztof Bosak zarzucił Turskiemu wykorzystanie obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu do ataku na rząd. Narodowcowi chodziło konkretnie o ten fragment:
— Istotą demokracji jest to, że większość rządzi, ale demokracja na tym polega, że prawa mniejszości muszą być chronione. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza przyjęte umowy społeczne, już istniejące. Bądźcie wierni przykazaniu. Jedenaste przekazanie: nie bądź obojętny — wygłosił Turski.
Przeczytaj również: Andrzej Duda stanowczo: „To jest uderzenie w godność mojego narodu”
Bosak postanowił odnieść się do słów dziewięćdziesięciolatka i wejść z nim w niezobowiązującą polemikę:
— Dwie tezy Turskiego są zasadniczo nieprawdziwe. Pierwsza teza jest nieprawdziwa, że Auschwitz wydarzało się po kawałeczku i, że każdy element debaty politycznej nie idący w kierunku, który Turski zaprezentował, to kroczek ku Auschwitz. To typowa retoryka Lewicy — zaznaczył Bosak. — Wiemy jak strasznie restrykcyjne było wpuszczanie Polaków na teren obozu podczas uroczystości. Ze stowarzyszenia byłych więźniów i ich rodzin wpuszczono zaledwie trzy osoby. Głos dostał pan, który zdecydował się wykorzystać tę rocznicę, by zaatakować rząd czy Sejm — przekonywał narodowiec.
Na tę ocenę zareagował Andrzej Rozenek z SLD. Poseł Lewicy zawyrokował, że diagnoza Bosaka „jest wodą na młyn rosyjskiej propagandy:
— Nie zgadzam się na takiego typu wypowiedzi w telewizji i to z jaką arogancją pan podchodzi do ocalonego Mariana Turskiego.
— Czy pan słyszy co mówi? — pytała z niedowierzaniem Gozdyra.
Kandydat Konfederacji na prezydenta odmówił przeprosin. Podkreślił, że ma prawo do wygłaszania odrębnych światopoglądowo opinii:
— Może to panią zdziwi, ale życie polityczne i społeczne polega na tym, że ludzie są w różnym wieku i mają różne poglądy. To jest normalne i nie ma w tym nic za co należałoby przepraszać — oznajmił gość programu Polsat News.
źródło: Polsat News