Olga Tokarczuk podczas spotkania z czytelnikami w Warszawie ogłosiła, że najwyższy czas wpisać do konstytucji prawa zwierząt. Laureatka opowiadała o najbliższych planach i zmianach w jej życiu, jakie zaszły po otrzymaniu Nobla.
— Jestem przekonana, że przyszedł czas, by wpisać do konstytucji zwierzęta — stwierdziła Olga Tokarczuk.
— Pierwszym prawem musiałoby być prawo o godności tych zwierząt, które zakazałoby hodowli przemysłowej, która jest piekłem i koszmarem naszego świata — dodała pisarka.
Artystka jako przykład przytoczyła sytuację panującą w Indiach. Kraj ten wpisał do swojej ustawy zasadniczej delfiny, określając je mianem „osób nieludzkich„.
— Od lat używam tego rozróżnienia na „istotę ludzką” i „nieludzką” — wyjaśniła.
— Nadszedł czas, byśmy się ogarnęli i zaczęli patrzeć na zwierzęta w sposób, który z czułością i rozważnością pokazuje nam je jako nie przedmioty czy ciała-maszyny, tylko osobne istoty — tłumaczyła noblistka.
Tokarczuk już wcześniej ostrzegała, że wszyscy „za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso„. Internauci zarzucili jej jednak brak szczerości w wypowiedziach, szczególnie po zapoznaniu się z pewnym zdjęciem, na którym młoda pisarka w towarzystwie przyjaciół piecze nad ogniem kiełbaski.
źródło: nczas.com, kultura.onet.pl