Już niedługo termometry, szczególnie w rejonach podgórskich takich, jak Karpaty mogą wskazać -20°. Synoptycy ostrzegają przed gwałtowną zmianą pogody.
Anna Woźniak z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – Państwowego Instytutu Badawczego, przekazała, że do Polski od zachodu zacznie napływać strefa ciepłego frontu atmosferycznego. Natomiast wschodnia część będzie zmagać się z dużo zimniejszymi masami powietrza. Eksperci radzą, by uważać, na mgły i oblodzenie.
Co nas czeka w najbliższych dniach?
Na wschodzie nie zabraknie słońca i przejaśnień, jednak miejscami będą możliwe przelotne opady śniegu. Jeżeli chodzi o zachodnią część Polski możliwe będzie zachmurzenie z przejaśnieniami.
Tam również będą możliwe opady śniegu, a nawet śniegu z deszczem. Na zachodzie do godzin popołudniowych, a także wieczorem zapowiadane są marznące opady, które mogą powodować mgły i gołoledź.
– Temperatura maksymalna wyniesie od -4°C na wschodzie, -1°C w centrum, do +5°C na krańcach zachodnich. Wiatr będzie słaby, tylko na południowym wschodzie początkowo umiarkowany i porywisty – poinformowała Anna Woźniak.
Jeżeli chodzi o temperatury po weekendzie, to sytuacja stanie się nieco mniej optymistyczna. Na południowym wschodzie minimalna temperatura może spaść do -15°C. W rejonie Karpat prognostycy przewidują nawet -20°C. W centrum Polski temperatura może spaść do około -8°C. Najwyższa temperatura na północnym zachodzie wyniesie +2°C,
Z uwagi na wspomniane warunki (marznące opady, mgły oraz gołoledź) warto zachować szczególną ostrożność na drodze.
Zobacz również: Wojciech Mann nie wytrzymał i zaatakował PiS: „Rządy nieudaczników i łajdaków”
Źródło: RMF.fm, wp.pl