Na Twitterze pojawił się fragment nagrania sprzed lat, na którym widzimy, jak Małgorzata Kidawa-Błońska rozmawia z redaktorem Jagielskim. Kandydatka KO na prezydenta zyskała na popularności nie ze względu na swój autorytet polityczny, ale niestety poprzez liczne wpadki językowe, z których nabijają się internauci.
Kidawa-Błońska pomimo zapewnień, że w dyskusji wygrałaby z Andrzejem Dudą, wcale nie jest w tym temacie wiarygodna. Raz za razem powielają się pomyłki i błędy w wypowiedziach, czego wicemarszałek Sejmu nie jest w stanie zamaskować. Ponadto liczni politycy zarzucają jej, że najczęściej wspomaga się prompterem i nie jest w stanie sama zbudować spontanicznej wypowiedzi.
Okazuje się, że początki były podobne, a polityk nie robi zbyt wielkich postępów. Jako gość Jagielskiego wpadła w zakłopotanie z powodu zbyt „trudnego” pytania.
— Siedzimy z mężem, dołancza do nas syn, czasami kot… — mówiła Kidawa-Błońska.
— Dołancza? Tak? — dopytywał się Jagielski.
— Dołonca — roześmiała się polityk, a po chwili dodała — Zawsze się zastanawiam, żeby nie zrobić błędu i zawsze ten błąd robię.
— Czy Donald Tusk to jest przyjaciel pani domu? — kontynuował dziennikarz, jednak nie zdawał sobie sprawy, że tym pytaniem wywoła nie lada zdziwienie u przyszłej wicemarszałek Sejmu.
— Jak to pani domu? — nie mogła pojąć Kidawa-Błońska.
— No czyli ma pani dom, w sensie waszego domu — wytłumaczył Jagielski.
— Nie, nie — szybko zaprzeczył gość programu.
U mnie na podwórku mówili tak:
– jarzy jak diesel na mrozie ????????????????????????
via @WiadomosciTVP pic.twitter.com/haLrohOjTU— PikuśPOL ???????? ???? (@pikus_pol) December 28, 2019
źródło: twitter.com