Z powrotem Donalda Tuska do krajowej polityki wiąże się wiele emocji i burzliwych przemian. W ostatnich tygodiach szczególnego poruszenia nie brakowało w samej Platformie Obywatelskiej. Jeden z polityków rozmawiający z „Wprost” wyjaśnił, że nowy przewodniczący „ustawia ludzi do pionu”
Z tego względu niektóre osoby zaczęły obawiać się o swoją przyszłość w ugrupowaniu. Anonimowy polityk PO przybliżył szczegóły, jak aktualnie wygląda wewnętrzna sytuacja w partii po tym, jak zaczął jej przewodzić Donald Tusk.
Wiele wskazuje na to, że zmiany, jakie zaszły są naprawdę spore. Nowy lider PO dyscyplinuje posłów i poucza ich, by nie popełniali więcej rażących błędów tak, jak miało to miejsce na granicy polsko-białoruskiej w ostatnim czasie.
— Inaczej Tusk nie będzie w stanie zawalczyć z PiS o wygraną w wyborach. Część polityków KO przez ostatnie lata egzystowała w klubie jak wolne elektrony. Robili, co chcieli, nie zważając na wizerunek reszty — mówił rozmówca „Wprost”.
W jego ocenie, dzięki byłemu premierowi formacja zyskuje na sile i wraca na właściwe tory.
— Młodsi politycy KO do tej pory mieli pełną swobodę w działaniu, a przez to klub nie miał jednego spójnego stanowiska. Teraz swoje ruchy muszą uzgadniać z kierownictwem. W końcu ktoś przywrócił porządek. Wcześniej wszystko było postawione na głowie — mówił.
Nie wszystkim taki scenariusz jest jednak na rękę. W PO panuje groza i atmosfera niepokoju.
— Wraz z powrotem Donalda Tuska na szefa PO wróciły stare metody zarządzania partią. Każdy boi się o swoją pozycję, bo przewodniczący ustawia ludzi do pionu — wyjaśniał.
źródło: wmeritum.pl