Donald Tusk już od kilku lat mieszka w Brukseli, gdzie pełni również funkcję lidera Europejskiej Partii Ludowej. Wcześniej przez 5 lat był przewodniczącym Rady Europejskiej. Polityk pojawił się ostatnio w Polsce, by promować swoją książkę „Szczerze”. Pobyt w rodzinnym kraju zaowocował również wystąpieniem w „Dzień Dobry TVN„, w którym rozmawiał z Kingą Rusin i Piotrem Kraśko.
Tusk został zapytany o „powrót do rzeczywistości po czasach, gdy odbierał telefony od Obamy„.
— Emocjonalnie czas w Brukseli doceniam jako czas pomiędzy. Nie mam poczucia, że wracam do czegoś, co opuściłem, bo nigdy tego nie opuściłem. Emocjonalnie byłem zawsze blisko spraw polskich — wyjaśnił były polski premier.
Następnie Kraśko poprosił polityka, by skomentował zarzut, że nie brał bezpośrednio odpowiedzialności za to, co miało miejsce w jego partii.
— Jeśli nie uczestniczysz bezpośrednio w grze, to się nie wtrącaj — z takiego założenia wychodzę. Za bardzo się napatrzyłam na polskich polityków, którzy nie biorą odpowiedzialności za władzę. Nic tak nie demoralizuje, jak pełna władza bez odpowiedzialności — odpowiedział, przy okazji nawiązując do rządów Jarosława Kaczyńskiego.
Ponadto Tusk poradził politykom, by ci zaczęli postrzegać niektóre sprawy w szerszej perspektywie.
— My, jako Polacy, tak bardzo skoncentrowaliśmy na polskiej polityce, ona jest bardzo monotonna, ciągle tylko: „co, kto komu dowali”. Nasza polityka jest bardzo peryferyjna, w innych krajach w debacie publicznej rozmawia się w bardziej nowoczesny sposób — wyznał Tusk.
Były szef RE podsumował też bieżącą sytuację w Polsce i ocenił ją bardzo negatywnie.
— To, co się dzieje w Polsce, to zło. Będę się starał to zmienić w rolach, które życie mi dopiero przypisze — kontynuował.
Kinga Rusin zapytała Tuska, czy nie żałuje, że nie obiecał Polakom 500+ w przegranej kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku.
— Nie, nie żałuję, że nie wprowadziłem 500+, liczyłem wtedy, na co Polskę stać, a na co nie. Polska musi teraz inwestować niewyobrażalne pieniądze w zdrowie, edukację i ochronę środowiska. PiS dokonało wyboru: damy tyle, ile się da, nie bacząc na to, czy za parę lat wystarczy pieniędzy na ochronę zdrowia dzieci. Wiem, że to, co teraz mówię, nie jest popularne. Będziemy mieli 500 złotych w kieszeni, ale nie wyleczymy dziecka. Trzeba mądrzej wydawać pieniądze — powiedział Donald Tusk.
źródło: wpolityce.pl