Ojciec Klimuszko — polski kapłan, wizjoner, zielarz i jasnowidz. Z pewnością wyjątkowa postać, która jest chętnie cytowana przez prawicowe media. Ten franciszkanin o łagodnym uśmiechu i dobrym sercu był w stanie przewidzieć, że Karol Wojtyła zostanie papieżem. Niektórzy są zdania, że zobaczył nawet pandemię koronawirusa.
Duchowny urodził się 23 sierpnia 1905 w Nierośnie i zyskał wielką popularność w powojennej Polsce. Ludzie z dnia na dzień przekonywali się o wyjątkowych zdolnościach Klimuszko i byli gotowi pokonać nawet setki kilometrów, by móc z nim porozmawiać.
Przepowiednie jasnowidza z Elbląga niezwykle poruszają wyobraźnię, raz napawają lękiem, a raz podnoszą na duchu. Jak zapewniał sam duchowny, nigdy nie chciał nikogo przestraszyć, po prostu dzielił się swoimi przeczuciami od Boga.
Swojej pierwszej wizji doświadczył tuż przed wybuchem II wojny światowej. Wówczas spłynął na niego sen, w którym zobaczył śmierć polskich żołnierzy i wiele krwawych bitew. Widział również obozy koncentracyjne. Miał też ukazać mu się oficer we krwi, który ostrzegł go przed nazistami chcącymi zniszczyć Europę. Klimuszko był zatrwożony tym widokiem, jednak początkowo uznał, że to tylko straszny sen. Niestety koszmar szybko spełnił się w rzeczywistości.
Ksiądz z biegiem czasu zaczął uświadamiać sobie jaką mocą dysponuje…i postanowił pomagać innym. Nic więc dziwnego, że jego popularność zaczęła lawinowo rosnąć.
Wiele osób starało się ośmieszyć kapłana, przychodząc do niego z nieczystymi intencjami, jednak wizjoner od razu to wyczuwał. Jeden z dziennikarzy, który doświadczył śmierci własnego dziecka, pokazał ojcu Klimuszko zdjęcie malca. Ku swojemu zaskoczeniu duchowny opowiedział całą prawdę ze wszystkimi szczegółami.
SB nie pałała sympatią do jasnowidza i stale go inwigilowała. Nie miała jednak nic przeciwko temu, gdy z jego usług korzystała sama milicja. Ojciec Klimuszko chętnie pomagał w sprawach o porwania i w odnalezieniu osób zaginionych. Doradzał także chorym i cierpiącym, ponieważ doskonale czuł, co może im pomóc pod względem zdrowotnym.
— Widzę niespodziewaną śmierć kardynała Hlonda 24 października. Przyczyną jego śmierci będą płuca, chyba grypę zaziębi. Zaraz po nim umrze nagle drugi dostojnik duchowny, nieco niższy w hierarchii kościelnej — przeczuwał ksiądz.
Jak się okazało, pomylił się jedynie o dwa dni, kardynał odszedł z powodu zapalenia płuc 22 października, już rok po tej wizji.
Kolejną osobą był Stanisław Kostka Łukomski, który poniósł śmierć w wypadku, gdy wracał z pogrzebu Hlondy. Kurtyna opadła i Polacy wyzbyli się wszelkich wątpliwości, gdy Klimuszko wskazał Karola Wojtyłę na nowego papieża.
— Jeśli Włoch nie wyjdzie, to wyjdzie Wojtyła — oznajmił dodając, że to będzie jeden z największych papieży.
— Od niego będzie się liczyć nowa epoka Kościoła i Polski. Imię Polski rozsławi po wszystkich krajach świata. Dla Kościoła jego panowanie będzie bardzo pomyślne.
Ojciec Klimuszko wiele razy powtarzał, że boi się sam siebie, ponieważ jego wizje były niejednokrotnie bardzo emocjonalne i straszne.
Mariusz Kamiński autor książki „Co z nami będzie?” pisał o duchownym w takich słowach: — Znany jasnowidz Klimuszko widział w światowej katastrofie wojennej totalną zgubę trzech narodów (nie podano jakich), a także coś w rodzaju wojny z niewiernymi w rejonie śródziemnomorskim, gdzie widział lądowanie wojsk arabskich na dziwnych okrągłych stateczkach — czytamy.
Chodzi o najpopularniejszą przepowiednię z 1980 r., która wzbudzała w czytelnikach najwięcej niepokoju.
— Widziałem żołnierzy przeprawiających się przez morze na takich małych okrągłych stateczkach, ale po twarzach widać było, że to nie Europejczycy. Widziałem domy walące się i włoskie dzieci, które płakały. To wyglądało jak atak niewiernych na Europę. Wydaje mi się, że jakaś wielka tragedia spotka Włochy — mówił Klimuszko.
Co franciszkanin miał na myśli? Możemy się jedynie domyślać, że chodzi o kryzys uchodźczy bądź też falę epidemii koronawirusa, która szczególnie boleśnie dotknęła Włochy w 2020 r.
Co o. Klimuszko powiedział na temat Polski? Jest to z pewnością kwestia, która nurtuje nas najbardziej. Jak się okazuje nasz kraj będzie miał wiele szczęścia i w wizji duchownego wzniesie się na wyżyny po wielu upadkach.
— Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, zostanie tak uhonorowana wysoko, jak żaden kraj w Europie. Polsce będą się kłaniać narody Europy. Widzę mapę Europy, widzę orła polskiego w koronie. Polska jaśnieje jak słońce i blask ten pada naokoło. Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym.
— Jeśli chodzi o nasz naród, to mogę nadmienić, że gdybym miał żyć jeszcze pięćdziesiąt lat i miał do wyboru stały pobyt w dowolnym kraju na świecie, wybrałbym bez wahania Polskę, pomimo jej nieszczęśliwego położenia geograficznego. Nad Polską bowiem nie widzę ciężkich chmur, lecz promienne blaski przyszłości. Najbliższe lata niebezpieczne i krytyczne. Polska je przeżyje. Jedynie grozi klęska głodu. Kraj ten oczekują lata świetności. Jest to szczęśliwe miejsce. Gdybym miał się drugi raz urodzić, chciałbym przyjść na świat tylko w Polsce. Niech Polacy z całego świata wracają nad Wisłę, tu im się nic nie stanie — tłumaczył franciszkanin.
Przepowiednie ojca Klimuszko po dziś dzień są bardzo popularne. Wiele osób przytacza jego słowa, które zyskują coraz większą wartość — szczególnie w odniesieniu do aktualnych wydarzeń w Polsce i na świecie…Nastały czasy w których wyjątkowo dużo zastanawiamy się nad tym, jaka będzie przyszłość i co nas czeka.
źródło: YouTube.com, Onet.pl