Janusz Korwin-Mikke rozmawiał z NamZalezy.pl i skomentował temat przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Prezes Konfederacji jest dobrej myśli i wierzy, że istnieje realna szansa na pierwsze od wielu lat zwycięstwo.
— Po raz pierwszy od 1926 roku kandydat prawicy będzie mógł zostać prezydentem — powiedział Janusz Korwin-Mikke.
— Oświadczam publicznie, że po raz pierwszy jest możliwość, że kandydat prawicy po raz pierwszy od 1926 r. będzie mógł zostać prezydentem — dodał optymistycznie lider partii KORWiN.
Jak ocenił, możliwość ta jest „mało prawdopodobna, ale całkiem realna”.
Zdaniem polityka kandydat Konfederacji może przejść do drugiej tury wyborów prezydenckich, co będzie olbrzymim sukcesem.
Zdaniem lidera ugrupowania, wystarczy, by w pierwszej turze kandydat PiS otrzymał 38-40 proc. głosów, natomiast kandydaci PO, PSL, Lewicy i Konfederacji po około 15 proc. głosów.
— Może być sytuacja taka, że cztery partie będą miały ok. 15 proc. Jeżeli my będziemy tą, która ma najwięcej z tych partii, to przejdziemy do drugiej tury. No i wtedy się już zobaczy, bo nastroje antypisowskie są bardzo silne — stwierdził Korwin-Mikke.
Poseł zauważył, że kandydat Konfederacji nie uzyska poparcia Adriana Zandberga z Lewicy Razem, który zwróci się w kierunku PiS. Jak podkreślił, inne partie mogą „nie przemóc wstrętu do PiS” i ostatecznie stanąć po stronie Konfederacji.
— W prawyborach partii będzie obowiązywał system elektorski. Oznacza to, że „każde z województw ma tyle głosów elektorskich, ile proporcjonalnie padło w nim głosów na Konfederację 13 października 2019 roku. W sumie będzie 305 elektorów z kraju i 9 wśród Polaków mieszkających za granicą” — wyjaśnił poseł Robert winnicki.
Już 18 stycznia odbędzie się zjazd elektorów, na którym podczas jawnego głosowania zostanie wybrany kandydat Konfederacji na prezydenta.
Do tej pory miały miejsce cztery z szesnastu zaplanowanych zjazdów prawyborczych. Najwięcej głosów elektorskich zdobył poseł Krzysztof Bosak, który jest wiceprezesem Ruchu Narodowego.
źródło: rp.pl
