Dziennikarka, Ewa Drzyzga popadła w kłopoty. Jak się okazuje, jej medialny autorytet został zachwiany przez krążący i jak sama twierdzi fałszywy wywiad z jej udziałem. Była prowadząca „Rozmów w toku” wydała oficjalne oświadczenie w tej sprawie i poprosiła swoich fanów, by przekazali je dalej.
O co właściwie chodzi? Sprawa wydaje się dość poważna i zdaje się bardzo martwić dziennikarkę. Do sieci trafił wywiad, którego Ewa Drzyzga miała rzekomo udzielić, jednak jak twierdzi, wcale tego nie zrobiła. Podsumowała, że jest w pełni wymyślony i fałszywy.
W oficjalnym oświadczeniu, które udostępniła na swoim profilu na Instagramie, zaprzeczyła wszystkim informacjom, które pojawiły się w wywiadzie.
— Udostępniajcie, proszę. NIE WIERZCIE reklamie preparatu KETOMORIN. Od jakiegoś czasu w mediach społecznościowych krąży całkowicie ZMYŚLONY WYWIAD, który sugeruje, że schudłam dzięki tym tabletkom. Nie kupujcie ich. NIE dajcie się nabrać na ten fałszywy tekst. Skoro ktoś, bez mojej zgody wykorzystuje mój wizerunek i publikuje nieprawdziwy wywiad, to śmiem twierdzić, że chce wyłudzić od potencjalnych klientów pieniądze. Nie znam tego preparatu, nie wiem, jak działa i czy de facto nie szkodzi zdrowiu — czytamy na profilu Drzyzgi.
Dziennikarka w przykrych okolicznościach padła ofiarą oszustwa. Posłużono się jej wizerunkiem, by reklamować pomagające w odchudzaniu tabletki.
źródło: tysol.pl, onet.pl