Część polityków zastanawia się nad tym, w jaki sposób przekonać Polaków do szczepień. Prezydent polskiego miasta uważa, że odebranie części świadczeń socjalnych byłoby dobrym rozwiązaniem.
W kwietniu radni Wałbrzycha zdecydowali, że szczepienia dla wszystkich pełnoletnich mieszkańców miasta będą obowiązkowe. To wywołało falę kontrowersji i sprzeciwów. Pod domem prezydenta Romana Szełemeja odbywały się protesty, potrzebna była ochrona policji.
Mimo to prezydent Wałbrzycha nie odpuszcza. Teraz zasugerował, że ci, którzy się nie zaszczepią, powinni stracić świadczenia socjalne takie jak 500+, czy trzynastą i czternastą emeryturę.
Czytaj także: Onkolodzy alarmują. Mamy nieprawdopodobną falę nowotworów
— Po wakacjach grozi nam czwarta fala koronowirusa. Jeśli nie będziemy nie będziemy się szczepić, zakończy się tragedią. To oczywiście ruch desperacki, ale być może potrzebny, skoro aż tyle osób nie zdecydowało się na zastrzyk — przekonuje prezydent Szałamej.
Czytaj także: Przezabawna wpadka reporterki TVN. „Jak pięknie i obficie kwitnie bez”. Pokazała pole…
Za takim rozwiązaniem optują również inni politycy oraz eksperci.
— Oprócz zachęt powinny być elementy dyscyplinujące. To są pieniądze dodatkowe, w przypadku 14. emerytury już jest warunek wykluczający pewną grupę emerytów zarabiających powyżej określonego progu, dlaczego więc nie wprowadzić kolejnego warunku? Zdaję sobie sprawę, że to kontrowersyjne rozwiązanie, ale nie widzę powodu, by unikać tego tematu, jeżeli mamy skutecznie chronić się przed Covid-19 — tłumaczył w rozmowie z Radiem Zet pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich, Marek Wójcik.
Źródło: money.pl