propolski.pl: Wałęsa

Lech Wałęsa przedstawił listę „indywidualnych osiągnięć”. „To ja, ja, ja”

Lech Wałęsa należy do tych polityków, którzy chętnie dzielą się wyznaniami dotyczącymi życia osobistego. Były prezydent opublikował kolejny długi post, w którym wymienił listę swoich „indywidualnych osiągnięć”.

— Co by było, gdybym tego tak nie wykonał i posłuchał oponentów w tamtym czasie i dziś wymądrzających się? — zapytał Lech Wałęsa na Facebooku.

Polityk zaprezentował internautom siedem sukcesów, które jego zdaniem skonfliktowały go z otoczeniem.

W pierwszej kolejności opowiedział, jak zakończył prezydenturę gen. Jaruzelskiego i nie chciał dopuścić do tego, by gen. Kiszczak objął funkcję premiera. Ponadto dodał, że nie zdecydował się na spotkanie z wicepremierem Rakowskim, a nawet zalecił „by zrzucono go ze schodów”. Czwartym sukcesem Wałęsy było „przechytrzenie Borusewicza”, który miał „wystawić” go „pod aresztowanie”.

Jako piąte osiągnięcie były polityk wymienił przechytrzenie SB.

— Przechytrzyłem esbecję, opóźniając wyjście z domu, co zabrało tym, co mnie inwigilowali prawo do zatrzymania mnie. W tym momencie w pracy byli już ich dowódcy i Ci musieli pytać „wyżej” co zrobić z Wałęsą. Dowódcy bali się podjąć decyzji, pamiętając, jak się potoczyły sprawy z zatrzymaniem w 1970 r., zadzwoniono więc do Warszawy co robić. Te uzgadniania trochę trwały i kiedy zapadła decyzja ja już byłem na stoczniowym płocie — wyjaśnił Wałęsa.

Zobacz również: Andrzej Piaseczny atakuje prezydenta Dudę. „Straszy Niemcami i Żydami”

Jako punkt szósty były prezydent nawiązał do osoby Borusewicza i innych osób kojarzonych z „Solidarnością”.

— Uratowałem przed wyniesieniem siłowym strajkujących stoczniowców przez oczekujących przed stocznią zomowców, gdybym posłuchał Borusewicza, Walentynowicz, Gwiazdów, w sytuacji, kiedy wszystkie postulaty kiepsko ustawione przez Borusewicza, zostały zrealizowane, dałbym zaproszenie do siłowego rozwiązania — stwierdził Wałęsa.

Ostatnim sukcesem prezydenta okazało się powstrzymanie „szatańskiego pomysłu komunistów”, by doprowadzić do strajku generalnego. Lech Wałęsa „nabrał” wówczas Jana Rulewskiego zapobiegając wielkiemu niebezpieczeństwu.

— Nie dopuściłem by prowokacyjne zdarzenia w Bydgoszczy związane z Rulewskim, zniszczyły Solidarność. Komuniści mieli prosty szatański pomysł sprowokować nas na strajk generalny! Przytrzymać kilka dni wyłączając powoli prąd wodę, zaopatrzenie, i tak kłótniami wewnętrznymi i niezadowolonymi zmęczonymi rodzinami skończyłaby się nasza Solidarność — wyjaśnił były prezydent.

— Tymi i podobnymi moimi indywidualnymi osobistymi działaniami konfliktowałem się z otoczeniem i stawałem się podejrzanym, ale czy było można inaczej? W warunkach rewolucji często nie ma czasu na demokrację, na uzgodnienia. Trzeba natychmiast podejmować decyzje, a nawet często zmieniać w tym momencie niekorzystne wcześniejsze ustalenia — dodał na koniec Wałęsa, który nie ukrywa, że od kilku tygodni szuka dla siebie nowej pracy.

Sytuacja epidemiczna uszczupliła budżet byłego prezydenta, któremu emerytura nie wystarcza na godne życie. Polityk opublikował więc w mediach społecznościowych specjalne ogłoszenie w którym przedstawił swoje zawodowe oczekiwania.

A co by było gdybym tego tak nie wykonał i posłuchał oponentów w tamtym czasie i dziś wymądrzających się.. Lech Wałęsa…

Opublikowany przez Lecha Wałęsę Piątek, 7 maja 2021

źródło: dorzeczy.pl, facebook.com

About the Author

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may also like these