Polacy zmierzą się o godz. 20:45 z reprezentacją Anglii w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 w Katarze. Kilka dni temu media obiegła informacja, jakoby biało-czerwoni mieli zgiąć kolana na murawie pod presją ruchu Black Lives Matter. Zwyczaj klękania przed meczem w geście solidarności z czarnoskórymi dotarł bowiem do Wielkiej Brytanii ze Stanów Zjednoczonych.
Polacy mieliby uklęknąć przed rozpoczęciem meczu w geście hołdu dla amerykańskiej organizacji walczącej z rasizmem. Wcześniej kolana zgięli piłkarze San Marino. Z kolei we wtorek na stadionie w Cardiff reprezentacja Czech ostentacyjnie odmówiła uklęknięcia przed rozgrywką z Walią.
Głos w kontrowersyjnej kwestii kajania się za dawne grzechy Anglosasów zabrał były poseł i bramkarz reprezentacji Polski Jan Tomaszewski:
— Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że bym nie ukląkł (…) W naszej historii nie mieliśmy powodów, dla których teraz mielibyśmy to robić — stwierdził stanowczo Tomaszewski, pytany o toczącą się dyskusję na antenie Polskiego Radia 24.
Legendarny piłkarz twierdzi, że antyrasistowski protest nie dotyczy Polski, gdyż nasz naród nigdy nie występował w roli kolonizatorów i właścicieli niewolników.
— Nie chcę mówić, jak nasi reprezentanci mają się zachowywać. Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że bym nie ukląkł. Mam orła na piersi i mnie ta sprawa nie dotyczy. W naszej historii nie mieliśmy powodów, dla których teraz mielibyśmy to robić — oświadczył na antenie jeden z Orłów Górskiego.
— Ta symbioza polityki ze sportem była, jest i będzie. Mamy przykład tego, że przy meczach reprezentacji pojawiają się głowy państw i jest to symbioza. Takie protesty są próżnym gadaniem. Liczą się czyny, a nie gesty — podsumował.
Przeczytaj również: Polacy będą musieli KLĘKNĄĆ na boisku przed meczem z Anglią? Boniek zabrał głos
Przeczytaj również: Czy Polacy uklękną przed Black Lives Matter? Rzecznik PZPN rozwiał wątpliwości
źródło: Tysol