Dziennikarz Piotr Najsztub w październiku 2017 jechał bez prawa jazdy i potrącił 77-letnią staruszkę. Do wypadku doszło przy ul. Piłsudskiego w Konstancinie-Jeziornie. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie uprawomocnił wyrok z czerwca uniewinniający dziennikarza.
Piotr Najsztub nie prowadził pod wpływem alkoholu, lecz nie posiadał prawa jazdy, a auto, którym się poruszał, nie przeszło badań technicznych. Samochód Najsztuba nie miał również obowiązkowej polisy OC. W związku z powyższym, redaktorowi TOK FM groziły nawet 3 lata więzienia. Potrącona przez niego starsza kobieta trafiła do szpitala z urazami żeber oraz czaszki.
W 2018 roku Sąd Rejonowy skazał dziennikarza na zapłatę 6 tysięcy złotych grzywny oraz 10 tysięcy złotych nawiązki dla ofiary wypadku. Najsztub bronił się wówczas twierdzeniem, że kobieta była niewidoczna i chciała przekroczyć przejście dla pieszych w niedozwolonym czasie, gdy samochód był już za blisko. Zwracał też uwagę na niekorzystne warunki pogodowe, m.in. padający wówczas deszcz. Od wyroku odwołała się wtedy prokuratura na osobiste polecenie Zbigniewa Ziobry. Ziobro ocenił, że kara jest zdecydowanie za niska, a Najsztub musi ponieść konsekwencje adekwatne do popełnionego czynu.
Z kolei w czerwcu 2019 zapadł wyrok uniewinniający, ale nie był on prawomocny. Ostateczne rozwiązanie sprawy nastąpiło dzisiaj. Najsztub został oczyszczony z wszelkich zarzutów. Sędzia w uzasadnieniu zauważył, że „bycie pieszym nie zwalnia od zachowania szczególnej ostrożności”.
— Rolą sądu jest ocena konkretnego zdarzenia drogowego. Biegli stwierdzili, że nie ma dowodów obiektywnych, które pozwoliłyby na rekonstrukcję zdarzenia. Śladów nie zabezpieczono tak, jak trzeba. Biegli musieli się zatem opierać na pewnych założeniach — przekonywał sędzia warszawskiego Sądu Okręgowego w swoim uzasadnieniu.
źródło: Rzeczpospolita