W „Faktach po faktach” Rafał Trzaskowski zadeklarował, że nie weźmie udziału w prawyborach, które miałyby na celu wytypowanie kandydata opozycji do zmierzenia się z Andrzejem Dudą.
Trzaskowski pytany na antenie TVN24 o swój ewentualny start w prawyborach, przekonywał, że oddanie walkowerem Warszawy oznaczałoby przejęcie stolicy przez komisarza z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Włodarz stolicy podkreślił też swoją troskę o Warszawę oraz skupienie się na problemach lokalnych.
— Ja się koncentruję na Warszawie od wielu, wielu miesięcy. O tym mówiłem. W związku z tym ja nie będę startował na kandydata opozycji w tych wyborach — zapowiedział prezydent Warszawy, po czym zaraz potem wskazał na potencjalnych rywali Andrzeja Dudy:
— My musimy te wybory wygrać. Rzeczywiście jest parę osób po stronie opozycyjnej, które mają na to szansę. Myślę, że największe szanse ma Kidawa-Błońska.
— Gdybym się zdecydował, żeby w wyborach uczestniczyć i potem nawet udałoby mi się wygrać, to niestety moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS-u. Ja sobie nie wyobrażam jednej sytuacji. Właściwie to jest chyba taki argument najbardziej istotny, że w związku z tym, że jednak opozycja nie wygrała tych wyborów, gdybym ja się zdecydował, żeby w tych wyborach uczestniczyć i potem nawet udałoby mi się je wygrać, to potem niestety moje ukochane miasto trafiłoby w ręce komisarza z PiS-u, a na to nie można pozwolić.
Prezydent miasta stołecznego odniósł się także do aktualnej sytuacji wewnątrz Platformy Obywatelskiej:
— Być może Schetyna będzie w stanie obronić swoją pozycję. To jest też naturalne, że demokratycznej partii po przegranych wyborach parlamentarnych, bo jednak wybory lokalne czy wybory do PE mają trochę inną dynamikę, przychodzi ten czas podsumowania. Będą na pewno kontrkandydaci, odbędą się wolne wybory, no i będziemy mieli przewodniczącego. Być może Grzegorz Schetyna będzie w stanie obronić swoją pozycję
źródło: tvn24