Paweł Rabiej odniósł się do ostatnich wydarzeń politycznych i zamieścił wpis na Facebooku dotyczący upadku muru berlińskiego. Przy okazji wytknął, co myśli na temat Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem polityka, ci, którzy szerzą nienawiść, powinni smażyć się w piekle.
— 30 lat temu runął berliński mur. Tak się składa, że byłem wtedy, 9 listopada, w Berlinie. 18-latek z paszportem i możliwością poruszania się po demoludach, biedne dziecko podradomskiej prowincji, wiedzione chęcią poznawania świata, na wycieczce do miasta, które znałem wyłącznie ze wschodniej wersji, z krótkich polsko – enerdowskich wymian młodzieży. Polacy mogli wjeżdżać wtedy do Berlina Zachodniego bez przeszkód i dzięki temu cztery miesiące po osiągnięciu dojrzałości znalazłem się na jeden dzień po lepszej stronie granicy. Nigdy nie zapomnę tamtej euforii na Kudamm, tej dzikiej radości, wynikającej nie tylko z rozdawania na ulicach darmowej Coca-Coli, w NRD występującej tylko w podróbkach pod nazwą Vita Cola i Club Cola. Obcy sobie ludzie rzucali się wtedy sobie w ramiona, opowiadali swoje życie po drugiej stronie. To było coś niesamowitego: zobaczyć jeden naród, tym samym językiem, sztucznie podzielony, cieszący się z rozerwania kajdan, upadku bariery, która ich kiedyś rozdzieliła — pisze Paweł Rabiej.
— Polacy mogli wjeżdżać wtedy do Berlina Zachodniego bez przeszkód i dzięki temu cztery miesiące po osiągnięciu dojrzałości znalazłem się na jeden dzień po lepszej stronie granicy. Nigdy nie zapomnę tamtej euforii na Kudamm, tej dzikiej radości, wynikającej nie tylko z rozdawania na ulicach darmowej Coca-Coli, w NRD występującej tylko w podróbkach pod nazwą Vita Cola i Club Cola. Obcy sobie ludzie rzucali się wtedy sobie w ramiona, opowiadali swoje życie po drugiej stronie. To było coś niesamowitego: zobaczyć jeden naród, tym samym językiem, sztucznie podzielony, cieszący się z rozerwania kajdan, upadku bariery, która ich kiedyś rozdzieliła — tłumaczył polityk na portalu społecznościowym.
Wiceprezydent stolicy nie mógł się powstrzymać, aby nie nawiązać do Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem tak, jak przeminął komunizm, tak samo przeminie kaczyzm i putinizm.
— Faszyzm, komunizm, kaczyzm, orbanizm, putinizm — to wszystko przeminęło, właśnie przemija lub kiedyś przeminie, z mniejszym lub większym hukiem, lub po cichu, i bez żadnego żalu. Przeminą nienawistnicy, których imienia nie warto nawet wymieniać, bo mimo że noszą biskupie szaty, zasługują jedynie na to, by smażyć się za nienawiść w wymyślonym przez siebie i dla siebie piekle. Prawa człowieka są niepodzielne, nadzieja na lepsze życie jest niepodzielna, wolność jest niepodzielna – i nie da się oddzielić od niej jednych Europejczyków od innych murami. Nie udało się to w Berlinie i nie uda się nikomu, kto próbuje teraz — kontynuował Rabiej.
źródło: facebook.com