Ku zaskoczeniu wszystkich w zgranym do tej pory zespole Koalicji Polskiej zaczęło dochodzić do nieporozumień. Jak informuje „Rzeczpospolita”, Paweł Kukiz stanął przed dylematem, czy w wyborach prezydenckich poprze Kosiniaka-Kamysza.
PSL ma również prowadzić rozmowy z innymi ugrupowaniami bez wiedzy koalicjanta. Według gazety, PSL, który poczuł się zbyt pewny siebie, zapomniał w niektórych kwestiach o Kukiz’15. Jak zauważyła „Rzeczpospolita”, zaoferowanie funkcji wicemarszałka lub szefa klubu Kukizowi już było wielkim wyróżnieniem.
Muzyk odrzucił jednak propozycję ze względu na inne obowiązki.
W Koalicji pojawia się coraz więcej sporów i rozbieżności. Nie jest pewne, czy PSL faktycznie zrealizuje postulaty Kukiz’15. Cała sytuacja wywołuje frustrację w szeregach koalicjanta. Jeden z polityków Kukiz’15 podsumował ją w dosadnych słowach:
— PSL zachowuje się, jakby wynik wyborczy zawdzięczało tylko sobie, a nie koalicji z nami, która otworzyła im drogę do szerszego elektoratu. Władek dba tylko o promowanie siebie i swojego ugrupowania. Woda sodowa zaczyna chłopom uderzać do głowy. PSL zapomina, że Kukiz’15 ma duże zdolności koalicyjne i nasi posłowie mogą zasilić Konfederację lub zacząć rozmawiać z PiS.