Babcia Kasia to jedna z lepiej kojarzonych aktywistek biorących udział w demonstracjach Strajku Kobiet. Kobieta została zatrzymana również w czwartek i zabrana do radiowozu spod Trybunału Konstytucyjnego.
Starsza aktywistka podczas próby pomocy jednej z protestujących miała podobno naruszyć nietykalność cielesną policjanta. Weteranka warszawskich protestów została wywieziona na komisariat i opowiedziała o tym, jak została potraktowana.
— Zrobiło się zamieszanie, pewien policjant stwierdził, że go uderzyłam w plecy. Ja go nie uderzyłam, ale nie mówię, że nie miałam kontaktu ręki z jego bluzą. To jest wielki, opancerzony facet, grubo ubrany. Nie wiem, jak on to w ogóle wyczuł — przekazała Katarzyna Augustynek w rozmowie z TVN Warszawa.
Zobacz również: PILNE! Strzały w sejmie. Ranna jedna osoba
Z relacji wynika, że policjanci mieli kazać kobiecie zdjąć z siebie ubranie, ta jednak nie zgodziła się. Wtedy dwie policjantki siłą miały rozebrać Babcię Kasię na oczach dwóch funkcjonariuszy.
— Była to bardzo brutalna akcja dwóch kobiet, która była dla mnie przerażająca. Brutalna w ten sposób, że zaczęto zdzierać ze mnie ubranie, wydzierać stanik spod bluzek. Ponieważ się broniłam, miałam wyginane ręce i palce. Potem zaczęto mi zdejmować wszystko to, co mam pod spódnicą. Zdarto ze mnie majtki, do połowy mniej więcej. A tak to zdjęto mi rajstopy i takie szorciki z napisem „widzisz to, wstydź się”, które zawsze noszę na protesty — wyznała zatrzymana aktywistka dla TVN.
Oficjalne oświadczenie naszej babci Kasi💔 pic.twitter.com/Y8hxssCEq5
— Kuba Socha (@Kubasoha) January 30, 2021
źródło: o2.pl