Janusz Korwin-Mikke opublikował wpis na Facebooku, w którym oświadczył, że dołoży wszelkich starań, by doprowadzić do upadku socjalizmu i demokracji. Dodał, że w roku 1964 i 1968 spędził kilka miesięcy w areszcie.
— Mam zamiar dołożyć sił, by przyspieszyć upadek socjalizmu i demokracji, które upadną po nadciągającym wielkim kryzysie — napisał Janusz Korwin-Mikke.
Podkreślił, że walczy z socjalizmem od 62 lat, od czasu, gdy w 1957 r. został „poczęstowany gazem łzawiącym na proteście przeciwko likwidacji »Po Prostu«”. Lider partii KORWiN przypomniał, że to on w 1992 roku zgłosił projekt ustawy lustracyjnej. Ten został o dziwo przez Sejm przyjęty.
— Zapowiedziano mi wtedy, że nie darują mi Wielkiego Strachu, że bezpieka nigdy nie da mi spokoju — tłumaczył polityk.
Przypomniał, że służby specjalne, które go nienawidziły, paraliżowały działanie kolejnych partii, do których należał. Chodzi o Unię Polityki Realnej oraz Kongres Nowej Prawicy.
— I widać wściekłość tych ludzi, że tym razem się nie udało: wejdę do Sejmu — i Marx jeden raczy wiedzieć, co ja tam mogę nawyrabiać — kontynuował Korwin-Mikke.
Nowo wybrany poseł jest zirytowany tym, że Konfederacja była blokowana „na wszelkie sposoby”. Jego zdaniem jest to spowodowane decyzją Kiszczaka i jego agentów, którzy przy Okrągłym Stole postanowili, że nigdy nie dopuszczą prawicy do władzy.
— Stąd zgodne głosy lewicy, łże-liberałów i łże-konserwatystów, że Konfederację należy odizolować od zdrowej masy agentów, złodziei i idiotów stanowiących zdecydowaną większość obecnej 'klasy politycznej — wyjaśniał lider Konfederacji.
— Ale przede wszystkim trzeba odizolować Korwin-Mikkego, bo ja traktuję postulat likwidacji socjalizmu serio — dodał.
Poseł Konfederacji powołał się na ostatnie sondaże i na tej podstawie optymistycznie patrzy w przyszłość. Ocenił, że pomimo przebytych trudności jego popularność stale rośnie.
— Setki trolli rozsiewają po sieci rozmaite paszkwile, sugerują, że gdyby nie ja, to Konfederacja miałaby znacznie lepszy wynik, a ja powinienem zrozumieć, że przeszkadzam, że powinienem odejść na emeryturę, a w ogóle to zająć się dziećmi i wnukami — napisał z wyrzutem.
Dopisał, że „niektórzy ludzie dobrej woli” wierzą w te „bzdury” i je powielają, „zapominając o losie UPR i KNP”.
Na koniec Korwin-Mikke podkreślił, że będzie walczył do samego końca i przeżyje Unię Europejską.
— Więc oświadczam, że mam zamiar przeżyć Unię Europejską Więc oświadczam, że mam zamiar przeżyć Unię Europejską — a, Bóg da, i socjalizm i d***krację, które upadną po nadciągającym Wielkim Kryzysie. I mam zamiar dołożyć sił, by ten upadek przyśpieszyć — obiecał polityk.
źródło: rp.pl