W Niemczech w ciągu doby potwierdzono 1188 zgonów z powodu koronawirusa. Ponadto wykryto 31 849 zakażeń. Sytuacja wygląda najgorzej od początku pandemii. Angela Merkel zapowiedziała, że walka z COVID-19 może potrwać dłużej niż pierwotnie zakładano.
Zdawało się, że Niemcy radzą sobie z trwającą pandemią. Niemiecki dziennik Der Spiegel napisał wprost o „kraju stojącym na krawędzi”.
— Podczas pandemii rząd federalny i władze landowe pokazały, co potrafią – a przede wszystkim czego nie potrafią. (…) Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że Niemcy stosunkowo dobrze przeszły przez kryzys, ale teraz, w drugiej fali, wypróbowane mechanizmy zawiodły. Przy końcu roku kraj stoi na krawędzi. Czy rozprzestrzenianie się wirusa da się znów opanować? — atakował niemiecki rząd Der Spiegel.
Czytaj także: Studenci WUM: „Na liście wciąż są dwa nazwiska, które wstrząsną Polską”
Tymczasem okazało się, że liczba zgonów w ciągu doby dalej rosła, podobnie z ilością zakażonych. Jest to duże wyzwanie dla niemieckich władz.
Czytaj także: 32-letnia lekarka trafiła do szpitala tuż po zaszczepieniu. Ma podejrzenie zapalenia mózgu
Kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że pandemia może potrwać jeszcze dłuższy czas. Ponadto polityk podkreśliła, że możliwe jest dalsze zaostrzanie obostrzeń. W tej chwili w Niemczech obowiązuje zakaz opuszczania domów bez konieczności; otwarte są tylko sklepy z artykułami niezbędnymi do codziennego życia, a także apteki i banki.
Niemiecki rząd liczy na to, że szczepienia pozwolą na opanowanie sytuacji.
Źródło: Wirtualne Media