W związku z wycofaniem się rządu z pomysłu wprowadzenia godziny policyjnej w sylwestra, pojawiły się pytania o ewentualne mandaty, którymi usankcjonowani zostaną Polacy przemieszczający się od godziny 19 do 6 rano w Nowy Rok.
— Nie ma godziny policyjnej w sylwestra, mamy zakaz przemieszczania się poza określonymi celami i te przepisy pozostaną w rozporządzeniu — przekazał poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z Polsat News.
Müller zaznaczył, że Polacy 31 grudnia nie zostaną objęci godziną policyjną:
— Mamy zakaz przemieszczania się poza określonymi celami, w tym wypadku zawodowymi, czy innymi ważnymi celami (…) To nie jest godzina policyjna. Te przepisy, które aktualnie są w rozporządzeniu, one pozostaną — podkreślił.
Polityk dopytywany był o możliwość otrzymania mandatu od policji. Stwierdził, że przepisy dotyczą wyłącznie ograniczenia zgromadzeń, w przypadku przemieszczania się między godziną 19 a 6 w większych grupach.
— I chociażby nawet z tego tytułu, bez zakazu przemieszczania się, policja będzie egzekwować tego typu sankcje — ostrzegł.
Podczas niedzielnej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki uspokoił nastroje, przekonując, że rząd nie zamierza wprowadzić w noc sylwestrową godziny policyjnej:
— My godziny policyjnej nie wdrażamy, aby ona mogła być zastosowana, musielibyśmy, za zgodą pana prezydenta, wdrożyć stan wyjątkowy. Uważamy, że dziś nie jest to niezbędne, gdyż ustawa o stanie zagrożenia epidemicznego daje nam niemal wszystkie instrumenty, właśnie poza na przykład godziną policyjną. Dlatego bardzo gorąco apelujemy o nieprzemieszczanie się, również o nieużywanie fajerwerków, aby ten sylwester minął spokojnie — apelował szef rządu.
Przeczytaj również: Projekt Ordo Iuris trafi do Sejmu. Zebrał ponad 150 tysięcy podpisów
źródło: Do Rzeczy