Lech Wałęsa rozmawiał z „Faktem” i zdradził, jakie są jego plany na święta Bożego Narodzenia. Były prezydent odniósł się również do tematu szczepionek na koronawirusa. Polityk na pytanie, czy sam zamierza się zaszczepić, odparł, że tak, chociaż jak wielu Polaków ma pewne wątpliwości.
— Tak, choć nie jestem wolny od wątpliwości — powiedział Wałęsa. Dopytywany o krytyków szczepień uznał, że wszyscy mogą myśleć to, co chcą. Dodał jednak, że ci, którzy nie chcą się zaszczepić, powinni trzymać się od niego z daleka.
— Każdy ma prawo do wolności w tym temacie. Chciałbym, tylko żeby co, co się nie zaszczepią, pamiętali, że ich decyzja może zaważyć na zdrowiu innych, także moim. Właśnie przez to, że się nie zaszczepią. Także kto się nie szczepił, proszę, niech się trzyma co najmniej 10 metrów od Wałęsy, bo ja sobie nie życzę, żeby mnie zaraził — wyjaśnił przywódca Solidarności.
Były prezydent ujawnił również, jak spędzi swoje święta. Wszystko wskazuje na to, że będzie to dzień jak co dzień.
— Telewizor pooglądam, w komputerze pogram, pokłócę się z żoną — wymienił Lech Wałęsa. Dziennikarz zaznaczył, że święta to przede wszystkim czas zgody i pojednania, jednak polityk wykazał sceptycyzm w tej sprawie.
Zobacz również: Papież Franciszek: Nienasyceni posiadaniem rzucamy się do wielu żłobów próżności
— Tak, ale jest problem, bo żona ma inne poglądy. Kłócimy się, ale mądrze. My jesteśmy w ogóle pogodzeni. Przecież przysięgaliśmy sobie do grobowej deski. Po prostu mamy różne zdania — zaznaczył.
Na koniec przyznał, że w tym roku na pewno będzie mniej gości. — Na pewno nie będzie tak, jak kiedyś, czyli 30 ludzi przy stole. A dzieci mają do rodziców zawsze i prawo, i obowiązek przyjechać. Pewnie więc będą, ale w odległości, w maseczkach. Żebym ja stary, nie zaraził młodych — podsumował.
źródło: wmeritum.pl