W środę, w trakcie wieczornych obrad Sejmu, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski twierdził, że Włodzimierz Czarzasty został pobity podczas protestu przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty miał zostać pobity przez funkcjonariuszy, a następnie zatrzymany. Doniesienia o naruszaniu nietykalności cielesnej wypłynęły również od Koalicji Obywatelskiej. Posłanka KO Monika Wielichowska poinformowała, że służbiści załamali jej legitymację poselską. Do gorących protestów zwolenniczek aborcji doszło również pod siedzibą TVP Info.
Głos w tej sprawie zabrał sam Jarosław Kaczyński:
— Najpierw, to łaskawie zdejmijce te błyskawice SS-mańskie. Po drugie, wszystkie te demonstracje, które żeście popierali, kosztowały życie już wielu ludzi. Macie krew na rękach. Łamiecie art. 165. Powtarzam, nie powinno was być w tej izbie. Dopuściliście się zbrodni — powiedział prezes PiS, w reakcji na wypowiedzi polityków KO oraz Lewicy.
W odpowiedzi na wystąpienie Kaczyńskiego z ław sejmowych popłynęły gniewne okrzyki: „Będziesz siedział”. Emocjonalna reakcja parlamentarzystów opozycji spotkała się z ripostą wicepremiera:
— Jeżeli w Polsce będzie praworządność, wielu z was będzie siedziało — odpowiedział Kaczyński, a chwilę później marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosiła przerwę w obradach.
Do ostrej wymiany zdań odniosła się Małgorzata Kidawa-Błońska w serwisie społecznościowym Twitter:
— Jarosław Kaczyński na mównicy sejmowej, czyli kolejny pokaz nienawiści i straszenia. Oskarża opozycję, straszy więzieniem. Twierdzi, że nie powinno nas być w Sejmie. Jedynowładca — napisała wicemarszałek.
— „Esesmańskie maseczki” — tak o symbolu #StrajkKobiet mówi wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Cynizm czy obłęd? — wtórował jej przewodniczący PO Borys Budka.
— Właśnie wicepremier Kaczyński zapowiedział posłom opozycji że będą siedzieć. No to wszystko jasne, nerwy puszczają tchórzowi — skomentował były szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz.
— Groził nam Kaczyński więzieniem! Ale spokojnie, wszystkich nas nie wsadzą — powiedziała Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.
źródło: Do Rzeczy