Prezes Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz zapewnił, że wydarzenie dojdzie do skutku pomimo epidemii koronawirusa.
Pochód ruszy z ronda Dmowskiego o godz. 14: „Nasza cywilizacja, nasze zasady” — takie hasło będzie przyświecało tegorocznemu przemarszowi sił narodowych, patriotycznych, którym dobro Polski leży na sercu.
W głębszym założeniu chodzi o walkę z nurtem ideologicznym, a mianowicie z antykulturą, która coraz silniej próbuje wpływać na nasz kraj i Europę.
Organizatorzy zapraszają wszystkich patriotów i Polaków, słowami:
— Zapraszamy wszystkich patriotów i wszystkich Polaków, aby w tych trudnych chwilach dla Polski byli z nami i wspólnie z nami świętowali — powiedział Bąkiewicz.
Zobacz również: Maleńczuk uważa, że Kaczyński jest symbolem seksu: „Uwielbienie jest potężne”
W swojej wypowiedzi Robert Bąkiewicz podzielił się także odczuciem, co do przebiegu zbliżającego się święta. Wyraził nadzieję, na pomoc polskiej policji i rejestrację całego marszu.
— Mam nadzieję, że policja będzie zachowywała roztropność i będzie podejmowała analogiczne działania, jak do innych zgromadzeń, które odbywają się w ostatnich dniach. Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa — podkreślił.
Ponadto dotknął on problemu, w którym to Polska coraz wyraźniej doświadcza nierównego traktowania. Chociażby w mediach poświęca się nadmiernie dużo czasu protestom, które służą skrajnie liberalnym światopoglądowo środowiskom. Takie podejście, stosowane przez lewicę, nazywa się tolerancją represywną.
Zdaniem Bąkiewicza równe traktowanie postulatów wielu środowisk powinno być standardem. Niezależnie od tego, czy manifestujący są prawicowi i konserwatywni, czy lewicowi i postępowi.
Odnosząc się do ostatnich wypowiedzi Rafala Trzaskowskiego, wiceprezes dodał podczas konferencji:
— Prezydent Warszawy niech zajmie się administrowaniem stolicy, a nie mówi, kto może, a kto nie może organizować marsz. Nie może pozwalać czy zakazywać. Jedyne negocjacje możemy podejmować z wojewodą mazowieckim.
źródło: wp.pl