Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy, zaatakował dziennikarza TVP Bartłomieja Graczaka oraz posła PiS Arkadiusza Mularczyka. Polityk podkreślił, że zasługują oni jedynie na pogardę.
— Po szybkim zweryfikowaniu wiadomo już, że Pan Staszewski wiesza tabliczki na znakach drogowych, robi zdjęcia i szybko je ściąga. Cel jest oczywisty, szkodzenie i stygmatyzowanie polskich miejscowości celem wprowadzenia w błąd zagranicznych mediów i polityków — napisał Arkadiusz Mularczyk.
To właśnie te słowa zdenerwowały Pawła Rabieja, który nie mógł milczeć w obliczu tego, co przeczytał.
— Pana wpis to skrajna bezczelność. Po szybkim zweryfikowaniu wiadomo, że szacunkowi dla Polski w świecie nie służy homofobia, złodziejstwo i zgnilizna tego rządu. Może nich się Pan zajmie tym problemem w pierwszej kolejności. Zwłaszcza że Pan za to współodpowiada — stwierdził Paweł Rabiej.
Do dyskusji włączył się Bartłomiej Graczak, dziennikarz TVP:
— Problemem w tym, że pański wpis to opinia (zresztą mocno oderwana od rzeczywistości), a wpis posła Mularczyka to stwierdzenie faktu — napisał.
Rabiej wobec niego również nie pozostał bierny.
— Szkoda czasu na komentowania Pana problemów. Są i będą nieistotne — ocenił pogardliwie.
— Tak jest. Do pańskiej pogardy przywykliśmy — odpowiedział Graczak.
— I słusznie. Na nic więcej nie zasługujecie. Tylko na pogardę — stwierdził Rabiej.
źródło: wpolityce.pl