Edyta Górniak od zawsze uważana jest za artystkę, która mocno wspiera osoby LGBT. Piosenkarka milczała odnośnie wydarzeń z lipca, jednak teraz zapewniła, że jej poparcie jest wciąż aktualne.
Po zawieszeniu tęczowych flag na pomnikach oraz aresztowaniu aktywistki Margot, wiele osób publicznych wyraziło swój sprzeciw wobec prześladowań osób nieheteronormatywnych w Polsce.
Edyta Górniak w tym ważnym czasie jednak milczała, co dla wielu jej sympatyków było wielkim zaskoczeniem. Zapytana, czy wciąż wspiera osoby LGBT zapewniła, że robi tak od wielu lat.
— To, co możemy zaobserwować w Polsce, a także w Stanach Zjednoczonych, jeśli chodzi o rasizm, taki sztucznie wywołany, ma służyć temu, żebyśmy się nie jednoczyli, bo w jedności jest siła, tylko żeby nas osłabić. Jak ludzie wyjdą przeciwko ludziom, to będziemy słabsi. (W Stanach dojdzie do rewolucji. To są sztucznie wywołane konflikty. Każdy ma prawo do własnej oceny, do własnej świadomości. Jeśli ktoś myśli, że mógłby decydować za innego człowieka, to tak, jakby chciał się postawić na miejscu boga. Nikt nie zajmie miejsca Boga, chciałam to przypomnieć. Nie bez przyczyny jest tyle ciemności na świecie, ile jest jasności. Jeśli damy się sprowokować, to przegramy. W spokoju siła — powiedziała Górniak.
Piosenkarka dodała, że zupełnie nie rozumie, dlaczego takie osoby są atakowane:
—To jest ciężki czas dla ludzi, z którymi się przyjaźnię. To najbardziej kreatywni ludzie, z którymi pracuję. Jest mi wstyd za to, że człowiek, który nie jest z gay community, mógłby się odwrócić od drugiego człowieka. Jaki jest powód ludzie? Miecz można podnieść, jak ktoś chce bić bezbronne dziecko lub uśmiercić zwierzę. Ludzie wymyślają bzdury — podsumowała artystka.
źródło: rozrywka.dziennik.pl