Olga Tokarczuk od dawna powtarzała, jak bardzo walczy o prawa zwierząt i że jest wegetarianką. Tymczasem okazało się, że menadżerka pisarki Beata Kłosowska-Tyszka jest właścicielką wędzarni mięsa oraz wędlin „Bukowy dym”.
— 13 lipca 2020 r. w Nowej Rudzie Olga Tokarczuk oraz jej przyjaciółka, a zarazem menadżerka Beata Kłosowska-Tyszka otworzyły wegetariańską kawiarnię. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pod tym samym adresem figuruje wędzarnia mięsa i wędlin „Bukowy dym” należąca do Tyszki, a Olga Tokarczuk jest zagorzałą wegetarianką i chce, aby prawa zwierząt zostały wpisane do konstytucji — powiedziała Dorota Kania w programie „Koniec systemu”.
Zobacz również: Kukiz niepewny przyszłości Koalicji Polskiej. „PSL z nami nie rozmawia”
W drugiej części programu głos zabrał Rafał Ziemkiewicz.
— Mamy do czynienia przede wszystkim z wielką obłudą i cwaniactwem, bo w Nowej Rudzie na pewno dobry interes można zrobić na masarni, natomiast w wielkim świecie, na salonach europejskich, które są bardzo lewicowe, dobry interes robi się na opowiadaniu o tym, że mięso to morderstwo, że hodowla niszczy klimat i że za 50 lat, cytując nasza droga noblistkę, będziemy wstydzić się, że kiedykolwiek gatunek ludzki jadł mięso — zauważył Ziemkiewicz.
źródło: niezalezna.pl