Tuż przed końcem wyborów prezydenckich Andrzej Duda miał spotkać się z Mateuszem Morawieckim. Jak podaje Interia, ustalono wówczas zasady współpracy prezydenta z premierem.
Mateusz Morawiecki miał włączyć się w kampanię prezydencką. Premier chciał wziąć „na siebie” ataki Rafała Trzaskowskiego. To miało pozwolić Andrzejowi Dudzie na budowanie swojej narracji w trakcie kampanii.
Czytaj także: Absurdalna sytuacja na granicy polsko-niemieckiej. „Dyskryminacja Polaków”
W trakcie kampanii prezydenckiej premier w rzeczy samej był aktywny. Chętnie jeździł po Polsce, przestrzegał przed Trzaskowskim, pochlebnie wypowiadał się na temat prezydenta. Jak zauważyło TVP Info, Morawiecki odbył ponad 200 spotkań z Polakami. To mogło przełożyć się na reelekcję prezydenta.
Współpracę prezydenta z premierem zachwalał również Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera. Interia podkreśla, że tajne nocne spotkania były tak istotne, ponieważ partia miała inną wizję poprowadzenia kampanii. Prawo i Sprawiedliwość sugerowało, aby to Andrzej Duda atakował swojego konkurenta Rafała Trzaskowskiego. Koniec końców walkę z kandydatem opozycji wziął na siebie premier.
Czytaj także: Szumowski ma dość? „Nie chce szefować temu niewdzięcznemu resortowi”
Co również ważne, Interia przekonuje, że o współpracy Dudy z Morawieckim przez długi czas nie wiedziała nawet centrala PiS-u.
źródło: Interia