Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski przystąpił do aktywnej kampanii prezydenckiej. Tym razem opublikował kolejny spot, w którym wystąpił mężczyzna o imieniu Andrzej — naśladujący głowę państwa.
Rafał Trzaskowski zadbał o to, by nagranie do złudzenia przypominało rzeczywistość.
Główny bohater stanął przed komisją oceniającą 5-letnią współpracę z nim. Sam prezydent Warszawy pojawił się w spocie jedynie na krótką chwilę.
— Niektórym się wydaje, że coś im się »po prostu należy«. Może należy się zastanowić? Przemyśl to. Najlepiej do 28 czerwca — napisał na Twitterze polityk.
Na krótkim, niespełna dwuminutowym wideo „Andrzej” rozmawiał z trzyosobową komisją o swojej kilkuletniej współpracy.
Zobacz również: „Amerykanin” z Podlasia próbował ośmieszyć Trzaskowskiego, ale coś poszło nie tak: „Musisz przyłożyć się do nauki angielskiego”
— Rozpoczynając ją z nami, miałeś wiele pomysłów. Miały usprawnić działanie firmy, przynieść wszystkim jakieś korzyści. Chcielibyśmy zapytać o tę listę — powiedziała przewodnicząca komisji. W spocie nie brakowało złośliwych ujęć, chociażby zbliżeń kamery na długopisy w kieszeni Andrzeja.
— To ja już jestem, jakby co — powiedział Trzaskowski, który pojawił się w drzwiach do sali.
Na koniec komisja zapytała Andrzeja, jakby chciał ją przekonać do dalszej współpracy.
— Jakbyś chciał nas przekonać? — zapytała jedna z kobiet.
— Nad czym się tu zastanawiać? To mi się chyba należy — odpowiedział z wyrzutem bohater nagrania.
Niektórym się wydaje, że coś im się „po prostu należy”. Może należy się zastanowić? Przemyśl to. Najlepiej do 28 czerwca. pic.twitter.com/fnPoCa1KA0
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) June 23, 2020
źródło: polsatnews.pl