Były premier Kazimierz Marcinkiewicz popadł w finansowe tarapaty. Okazuje się, że polityk ma trudności by wieść życie na satysfakcjonującym poziomie i wywiązać się z obowiązków alimentacyjnych wobec byłej żony.
Kazimierz Marcinkiewicz zalega z wypłatą alimentów byłej żonie, Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz o wartości ok. 170 tys. zł. W rozmowie z „Faktem” przyznał, że nie jest w stanie uregulować należności, ponieważ ma problemy ze znalezieniem stałej pracy.
— Respektuję wyrok sądu, bez względu na to, co o nim myślę. Nie płacę tylko dlatego, że nie mam z czego — wyjaśnił były premier.
— Od dwóch lat nie mogę znaleźć pracy, która przynosiłaby mi stałe dochody — powiedział Marcinkiewicz.
Zobacz również: Nowe „Trzasko Polo” i piosenka „Zwyciężaj Rafaelu” prawdziwym hitem sieci
Zapewnił przy tym, że chce pracować, ale wielu urzędników państwowych przeszkadza mu w znalezieniu czegoś odpowiedniego.
— Zawsze, gdy zarabiam, dzielę się z niezdolną do pracy byłą żoną — tłumaczył się polityk w rozmowie z tabloidem.
— Z przyjemnością będę płacił 4 tys. zł każdego miesiąca aż po grób, a jeśli nie będę miał, pójdę odbyć należytą karę — zadeklarował Marcinkiewicz.
źródło: tvp.info