Podczas wczorajszej wizyty Trzaskowskiego na Podlasiu doszło do nietypowej sytuacji. Do kandydata na prezydenta z ramienia KO podszedł mężczyzna, który zaczął mu zadawać pytania po angielsku. Dodał, że sam pochodzi ze stanu Wirginia w USA.
Rafał Trzaskowski podczas wizyty w Supraślu na Podlasiu spotkał się ze swoimi sympatykami. Wtedy podszedł do niego mężczyzna, który podał się za Amerykanina.
— Powiedział pan, że znajomość języka angielskiego jest bardzo ważna, jeśli chce się być prezydentem. Moim zdaniem, tak jak powiedział premier, najważniejszym językiem jest język interesów Polski. Niestety, ma pan więcej kwalifikacji, żeby nie zostać prezydentem — zwrócił się do Trzaskowskiego.
Zobacz również: Wyborca Trzaskowskiego zaatakował mężczyznę, który wieszał baner Dudy: „Ty kur*o j**ana, z PiS-u szmato”
Prezydent Warszawy w odpowiedzi stwierdził, że akcent jego rozmówcy nie brzmi jak amerykański i tak naprawdę przypomina akcent polski.
— To bardzo problematyczne. W ogóle nie brzmisz jak Amerykanin. Masz typowy polski akcent, który słyszałem wiele razy. Musi być nieprawdziwy. Musisz przyłożyć się do nauki angielskiego — stwierdził w odpowiedzi prezydent Warszawy.
Okazało się, że mężczyzna nazywa się Luke Marcinkiewicz i jest dość dobrze znany w mediach społecznościowych. Obecnie jednak jego konta są zablokowane. Internautom udało się dotrzeć do informacji, na których widać, jak pozuje do zdjęcia razem z posłem Żalkiem.
widzicie ten spokój trzaskowskiego pic.twitter.com/EbtTG22cVa
— bardi cardi (@fentysassy) June 22, 2020
źródło: dorzeczy.pl