Sylwia Spurek znów zaczęła żalić się na Polskę. Wczoraj obchodzono Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii. To właśnie z tej okazji europosłanka stwierdziła, że nasz kraj przypomina „bardziej kraj ZSRR niż UE”.
Europosłanka wybrana z list Wiosny Roberta Biedronia nie mogła powstrzymać się od krytycznych komentarzy w temacie Polski.
Całe zamieszanie tyczyło się „praw osób LGBT”. Spurek stwierdziła, że demokracja nie istnieje bez homomałżeństw. Ponadto domagała się „prawa do uzgodnienia płci”, jak również ochrony przed „mową nienawiści”.
— Fakty są takie, że z perspektywy praw osób LGBT przypominamy bardziej kraj ZSRR niż UE. Bo nie ma demokracji bez równości, nie ma równości bez równości małżeńskiej, bez prawa do uzgodnienia płci i ochrony przed mową nienawiści — emocjonowała się na Twitterze Sylwia Spurek.
Internauci skrytykowali europoseł, próbując przywołać ją do porządku.
— W Polsce homoseksualizm nigdy nie był karalny – w większości krajów zachodnich był, w niektórych do połowy XX wieku, w ZSRR zdaje się, że do końca. Dziękuję za uwagę — czytamy w jednym z komentarzy.
— Głupcze? Brzmi jak mowa nienawiści — napisał drugi internauta.
Do sprawy odniósł się również Społeczny Rzecznik Praw Mężczyzn, który powiedział: — No ja czekam i czekam, kiedy panią w końcu pociągną do odpowiedzialności za mowę nienawiści. Ale widzę, że UE raczej mowę nienawiści promuje, zamiast zwalczać.
Fakty są takie, że z perspektywy praw osób LGBT przypominamy bardziej kraj ZSRR niż UE. Bo nie ma demokracji bez równości, nie ma równości bez równości małżeńskiej, bez prawa do uzgodnienia płci i ochrony przed mową nienawiści. #IDAHOBIT2020 ????️????#PrawaCzłowiekaGłupcze pic.twitter.com/RAaeoQCiqw
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) May 17, 2020
źródło: nczas.com