Kandydat na prezydenta Robert Biedroń rozmawiał z redaktor Zuzanną Dąbrowską na temat obecnej sytuacji w kraju. Lider Wiosny skrytykował prezydenta, jeśli chodzi o podejmowane przez niego działania, a także wyraził swoje wątpliwości odnośnie zbliżających się wyborów prezydenckich.
— Oczekiwałbym zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego i rozmowy z opozycją oraz zastanowienia się nad wyborami prezydenckimi — powiedział Robert Biedroń. Wyjaśnił, że w związku z epidemią koronawirusa „kampanii prezydenckiej nie ma, a wybory się zbliżają„.
Polityk jest zdania, że w takiej sytuacji Andrzej Duda jest wyróżniony i na lepszej pozycji.
— Nie można realizować w praktyce tych wyborów. Prezydent jest w uprzywilejowanej pozycji — zauważył, podkreślając, że on sam w lutym w mediach publicznych był obecny „44 sekundy i to pewnie w negatywnym kontekście„.
Kandydat Lewicy na prezydenta uważa, że „nie zagrozi polskiemu bezpieczeństwu, ani demokracji, jeśli wybory odbędą się za kilka miesięcy, lub rok później„.
Biedroń w rozmowie powiedział, że gdyby wybory odbyły się niedługo, byłoby to zupełnie nie fair. Ponadto skrytykował prezydenta Dudę, mówiąc, że teraz powinien „być bardziej roztropny, zamiast bawić się w harcerza i ubierać w mundurek, powinien być mężem stanu, samemu dając dobry przykład„.
źródło: rp.pl