Dziennikarze serwisu TVP Info ustalili, że marszałek Senatu Tomasz Grodzki miał rzekomo odmówić wypełnienia procedur lotniskowych związanych z koronawirusem. Na jego decyzję mieli wpłynąć lekarze.
Grodzki wrócił z urlopu we Włoszech. Marszałek Senatu leciał z Monachium do Warszawy tym samym samolotem, na pokładzie którego znajdowała się również osoba z włoskiego regionu poważnie zagrożonego epidemią groźnego wirusa z Chin.
Według informacji, na które powołuje się portal TVP Info, polityk na Lotnisku Chopina miał rzekomo odmówić obowiązkowego (zgodnie ze wskazaniami Głównego Inspektoratu Sanitarnego) wypełnienia karty lokalizacji pasażera.
Przeczytaj również: Prezenter Polsat News ostro do krytyków prezydenta: „Z czego się śmiejecie?”
Marszałek przekonywał pracowników lotniska, że jest osobą publiczną i z tego tytułu też odmawia poddania się standardowym procedurom kontrolnym. Po długiej i bezowocnej dyskusji interweniował personel medyczny, który wpłynął na Grodzkiego i skłonił go do wypełnienia dokumentu.
Dziennikarze TVP Info zaznaczają w swojej relacji, że zachowanie marszałka Senatu rozmijało się z wizerunkiem wykształconego oraz zapobiegliwego lekarza, na który polityk wielokrotnie się wcześniej powoływał.
źródło: Do Rzeczy