Władysław Kosiniak-Kamysz, który był gościem Radiowej Trójki, odniósł się do komentarza, że kampanię, zamiast programu, zdominowały słowa jego żony.
— O programie mówię bardzo dużo, jestem pierwszym kandydatem, który przedstawia go całościowo. Cały czas trzeba przypominać o emeryturze bez podatku, o sprawach związanych ze zmianą jakości prezydentury, bycia prezydentem ponad podziałami — powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polityk ocenił, że PFN się „nie sprawdziła„.
— Przedstawiłem propozycję ministrów z różnych opcji parlamentarnych, jest nawet pomysł mojej małżonki, powołania fundacji na rzeczy zdrowia, Polskiej Fundacji Zdrowia, zamiast Polskiej Fundacji Narodowej, a te sprawy związane z ochroną dobrego imienia Polski powinny być w dyplomacji — wyjaśnił szef ludowców.
Kosiniak-Kamysz opowiedział o idei, która będzie mu przyświecała w wyborach prezydenckich. Zdradził, że będzie to przede wszystkim łączenie Polaków i przywrócenie nadziei. Zapytany, z jakimi osobami z innych opcji politycznych będzie chętny do współpracy — wymienił Tadeusza Cymańskiego z PiS, czy Artura Dziambora z Konfederacji.
Kandydat PSL na prezydenta odniósł się również do zarzutu przytyków wobec Agaty Kornhauser-Dudy oraz samego prezydenta, nazwanego Adrianem.
— Nie było przytyku, było powiedziane, jaką chce być Pierwszą Damą moja małżonka i co będzie robić, że będzie aktywna. Odnosiłem się do serialu satyrycznego, który wszyscy znamy — podkreślił.
— Jeżeli dzisiaj najbliższe otoczenie pana prezydenta tak mocno utożsamia bohatera serialu komediowego, humorystycznego, kabaretowego z panem prezydentem, to jest to pytanie o jego otoczenie — ocenił polityk PSL.
źródło: polskieradio24.pl