Politycy Konfederacji w czasie konferencji prasowej w Sejmie skomentowali informacje i pogłoski dotyczące szkolenia wojskowego rezerwistów. Komentarz zostawił również poseł Robert Winnicki.
Internauci donoszą, że w ich skrzynkach na listy zaczęły pojawiać się wezwania na ćwiczenia wojskowe. W społeczeństwie pojawiła się panika przed masowym poborem.
– Konfederacja od lat powtarza, od samego początku, że przeszkolenie Polaków to jest jeden z priorytetów; że kultura pro-obronna, ułatwienie dostępu do broni to są nasze fundamentalne priorytety, jeśli chodzi o obronność kraju – powiedział poseł Robert Winnicki.
– My gotowość militarną państwa do tego, żeby stawiać czoła wyzwaniom, traktujemy jako rozbudowany maraton. Tymczasem to, co rządzący fundują nam zarówno w zakresie zbrojeń, jak i w zakresie tych przygotowań wygląda na sprint. Jeśli w ciągu kilku dni mamy do czynienia z chaosem komunikacyjnym, tzn. występujący w mediach przedstawiciele wojska mówią o czym innym, komunikaty centrum rezerw mówią o czym innym, to nie jest żadna długofalowa polityka komunikacyjna ze społeczeństwem – wskazał poseł Konfederacji.
Polityk przyznał, że „naród musi być przekonany do tego, jaka rzeczywiście jest polityka pro-obronna kraju”.
– Nie mamy zrealizowanej strzelnicy w każdym powiecie, nie mamy zrealizowanego elastycznego systemu, który by odpowiadał temu, by Polacy mogli się masowo szkolić w sposób, który nie wyrywałby ich z trybu pracy, aktywności, życia gospodarczego, życia zawodowego. Tego wszystkiego nie ma. Tego systemu po prostu nie ma lub jest on szczątkowy – dodał poseł, nie ukrywając, że mamy do czynienia z ogromnym chaosem komunikacyjnym.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mentzen o obowiązkowych szkoleniach wojskowych: To jest absurdalne, to jest po prostu głupie [WIDEO]
źródło: YouTube