Minister Edukacji Dariusz Piontkowski rozmawiał z dziennikarką Gazety Wyborczej. Temat dotyczył reformy w polskiej oświacie, a także podwójnego rocznika w szkołach średnich. Komentarz, który padł z ust Piontkowskiego wprawił w osłupienie media.
„A jeżeli chodzi o reformę, która miała nie dotknąć uczniów, a wprowadza chaos?” – zapytała dziennikarka Justyna Dobrosz-Oracz.
„Chaos to jest być może w pani głowie dotyczący oświaty. Natomiast wyraźnie reforma przebiegała sprawnie” – odpowiedział Piontkowski.
Nie obyło się bez krytyki takiej postawy ministra. W internecie błyskawicznie pojawiły się wymowne komentarze. Jeden z nich zamieścił wicemarszałek Stanisław Tyszka.
„Minister edukacji narodowej pan Piontkowski powinien przeprosić panią redaktor Dobrosz-Oracz za tekst o chaosie w jej głowie, a nie w systemie oświaty. Chyba że takie są wzorce zachowań, które partia władzy chce przekazywać naszym dzieciom?” – zaznaczył.
Minister edukacji postanowił odnieść się do tej wypowiedzi, jednak zdaje się nie dostrzegać swojego braku taktu.
„Po raz kolejny padły pytania sugerujące, że coś złego dzieje się w oświacie, chociaż nie ma na to żadnych dowodów. Akurat dziennikarze „Gazety Wyborczej” celują w tego typu tekstach i wypowiedziach. Stąd zasugerowałem, że być może nie o wszystkim wiedzą co się dzieje w oświacie. Ja nic złego tej pani nie powiedziałem, poza tym, że być może nie do końca ma ułożoną wiedzę dotyczącą spraw oświatowych” podsumował.
poranny.pl